Ostatnio często piszę o Makers Mark - no ale co zrobić, skoro ciągle wokół tej marki pszenicznej bourbon whisky coś się dzieje. Wszystko zaczęło się od informacji, jakoby MM w obliczu trudności w zaspokojeniu popytu (i wywiązywania się ze zobowiązań) planował obniżenie percentażu swojej kultowej whisky o 3% (z 45% na 42%) - pisałem o tym tutaj. W kilka tygodni po tej zapowiedzi MM szybko wycofał się niepolularnej, jak się okazało, propozycji (o tym skrobnąłem tutaj). Jednakże właściciele MM (Beam Inc.) wciąż nie ustawali w poszukiwaniach sposobu na radzenie sobie z przerastającym ich możliwości produkcyjne popytem. Zamiast pomyśleć wreszcie o zwiększeniu mocy produkcyjnych destylarni wpadli na inny pomysł, co zaznaczyłem z kolei tutaj. jednak to była tylko kropla w morzu potrzeb. Co więc w tej sytuacji zdecydowano?
Otóż, jak donosi właśnie amerykański magazyn Courier Journal, MM zamierza pozyskać dodatkowe ilości swojej whiskey z... wypłukiwania opróżnionych beczek! To w sumie pomysł i nie nowy i w przypadku MM wcale nie taki zaskakujący. Oto dlaczego:
Po pierwsze - leżakowanie whiskey w beczce sprawia, że część destylatu pozostaje w drewnie beczki nawet po jej finalnym opróżnieniu. By odzyskać "skradziony" destylat, destylarnie od lat stosują zabieg wypłukiwania beczek wodą, i to na różne sposoby. Jednym z pionierów w tej kwestii jest Jack Daniel Distillery.
Po drugie - Beam Inc. (właściciel MM) już jakiś czas temu wdrożył nowoczesną technikę wypłukiwania destylatu z drewna beczki i zaserwował rynkowi swojego bourbona, który stanowi mieszankę whiskey wylanej z beczki oraz wypłukanej z jej drewna. Mowa oczywiście o bourbonie Jim Beam Devil's Cut (którego posiadam w swojej kolekcji: tutaj). Dlatego MM (pod egidą Beama) wdrożyć ma dokładnie ten sam zabieg. Z grubsza polegać on ma, w wydaniu MM, na zalaniu beczki gorącą wodą do 1/3 objętości i wstrząsaniu taką beczką. Następnie beczki zostaną opróżnione. Uzyskany płyn posłuży do zwiększenia ilości bourbona MM.
W tym celu Beam Inc. zgłosił do Kentucky Economic Development Finance Authority projekt wybudowania stosownego budynku ze stosownym ekwipunkiem za około 8 mln $, by uzyskać ulgę finansową. To zaś oznacza, że groźba płukania beczek w przypadku Makers Mark brzmi poważnie i prawdopodobnie zostanie rychło wcielona w życie. Nie wiem czy to dla konsumenta MM dobra wiadomość. JB Devil's Cut nie zbiera pozytywnych opinii. Sam miałem okazję go degustować i raczej drugi raz bym go nie kupił.
A co wy myślicie o tym pomyśle?!
Gdyby MM chciał stworzyć nową pozycję tak jak JB to byłoby okey. Jednak z tego co piszesz zamierzają wypłukaną zawartością beczek "rozcieńczać" regularne produkty. Dla mnie to strzał w kolano. Dla klientów pijących whisky ze spritem czy colą nie zrobi to pewnie różnicy. Za to bieżące produkty umocnią się w cenie.
OdpowiedzUsuńTak przy okazji to czy wiadomo ile % wypłukanego trunku jest w butelce Devil's Cut, 30%? Pozdrawiam
Niestety Beam Inc. nie chwali się, ile wypłukanej whiskey znajduje się w JB Devil's Cut. W sumie to nawet się nie dziwię. W końcu zabieg może dość powszechny, ale jednak nie specjalnie nobilitujący. Jako ciekawa alternatywa na rynku Diabełek ma szansę się utrzymać, ale górnych pięter uznania raczej nie osiągnie. Jednak nie po to powstał...
UsuńJuż widzę kolejną akcję reklamową, stworzoną po rzekomych protestach klientów - będzie miała tytuł "Po raz kolejny was wysłuchaliśmy - jednak nie dostaniecie zlewek!!!"
OdpowiedzUsuńW sumie to sam jestem ciekaw, jak zareaguje świat fanów i ambasadorów marki. Pewnie znów zawrze w eterze. Będę wsłuchiwał się w głos "ludu" i informował na bieżąco.
UsuńTak naprawdę to jeszcze nie wiadomo, czy efekt płukania beczek skończy na podobieństwo JB Devil's Cut - czyli jako odrębna propozycja w ofercie Makers Mark - czy też po prostu będzie "okraszał" regularne Makersy. To zapewne też za jakiś czas się wyjaśni. W każdym razie dawno już tak wiele nie mówiło się o MM, co najmniej od momentu promocji Makers 46.