niedziela, 31 sierpnia 2014

CANADIAN MIST CZYLI TAJNIKI CANADIAN WHISKY

"Nie będę przesadnie odkrywczy, jeśli powiem, że najbardziej rozpoznawaną whisky na świecie jest whisky szkocka. To wiedzą nawet ci, którzy tematem whisky nie interesują się wcale, a jeśli już, to czasem i z reguły w połączeniu z porcją coli. Wśród szkockiej whisky ilościowo dominuje whisky typu blended, choć jakościowo nie jest w stanie dorównać whisky typu single malt. Jednak, niezależnie od tego czy są to blendy czy malty, Scotch Whisky stanowią dla wielu producentów wody życia z różnych stron świata wciąż jedyny godny naśladowania wzorzec. Widać to chociażby po znakomitych destylarniach z tak egzotycznych dla nas miejsc, jak Japonia czy Tasmania.
Trzeba jednak wiedzieć, że nawet jeśli dla wielu destylatorów szkocka whisky stanowi główny wyznacznik metodyki pracy i jakości produktu, to jednak nie dla wszystkich, a przynajmniej nie w takim stopniu, jak by powszechnie oczekiwano. W końcu Scotch Whisky, nie ujmując jej niczego i w niczym, nie jest jedynym gatunkiem whisky na świecie, z czego ja osobiście bardzo się cieszę. Najbliższym memu sercu (a podniebieniu w szczególności) przedstawicielem świata whisky jest amerykańska Bourbon Whisky, która swym charakterem reprezentuje zupełnie odmienny od szkockiego styl. To właśnie jej poświęcam z reguły najwięcej miejsca na łamach tego pisma, co dla jego wiernych czytelników tajemnicą wszak nie jest. Dziś jednak chcę przybliżyć wizerunek innego gatunku whisky, który, choć pochodzi z Nowego Świata, wyraźnie różni się od swych południowych sąsiadek z USA. Mowa o Canadian Whisky.
„Rye” czyli Canadian Blended Whisky
            W swojej historii Kanada była (i jest) pod ogromnym wpływem dwóch potężnych sił sprawczych, z którymi nieraz tak przyjaźnie, jak i boleśnie przeplatały się jej losy. Pierwsza z nich, to zwierzchniość dalekiej geograficznie Korony Brytyjskiej, druga zaś, to znaczące w skutkach sąsiedztwo Stanów Zjednoczonych Ameryki. Kanada do dziś reprezentuje w wielu aspektach swej egzystencji wpływ obu tych sił, również w sferze produkcji whisky. Canadian Whisky jest gatunkiem wody życia, w której ścierają się dwie koncepcje jej produkcji – zarówno ojczyźniana czyli brytyjska, jak i sąsiedzka czyli amerykańska. Mimo to Kanadyjska Whisky zdołała wypracować swój indywidualny styl.
            Początku Canadian Whisky, jak i wszelkiej innej, należy szukać w zbożowej recepturze (grain bill). Głównym ziarnem wsadowym, a jakże, jest tu znana wszystkim Amerykanom z południa i północy kukurydza, zwana tam maize. Na wzór amerykański drugim stosowanym w recepturze ziarnem, tzw. flavored grain, jest żyto. W przeciwieństwie do tradycji szkockiej, w Kanadzie z reguły nie stosuje się w recepturze słodu jęczmiennego. Jednak, podobnie do Szkotów, Kanadyjczycy tworzą swoje blendy mieszając ze sobą wysokogatunkową wyleżakowaną whisky z destylatami zbliżonymi w palecie do neutralnego, ubogiego w doznania smakowe spirytusu.
            Kanadyjska Whisky jest szczególnie popularna rzecz jasna w samej Kanadzie, gdzie najczęściej zwana jest po prostu „rye”. Jednak równie popularnym gatunkiem whisky jest kanadyjska także wśród swoich południowych sąsiadów z USA, którzy zwą ją Canadian Whisky lub Canadian Blended Whisky. I nie jest to popularność taka sobie, bo i rynek nie należy do najłatwiejszych. W końcu królują tam takie tuzy, jak Bourbon Whisky i Tennessee Whisky. A jednak, co trzeba podkreślić, 1/3 rynku whisky w Stanach Zjednoczonych należy właśnie do tej z Kanady. Mimo tak ogromnej popularności na całym kontynencie Ameryki Północnej, Canadian Whisky poza nim jest stosunkowo mało znanym i rozpoznawanym gatunkiem whisky.
Canadian Whisky = Canadian Mist
            Jednym z flagowych przedstawicieli swojego gatunku i symbolem kanadyjskiej sztuki gorzelniczej jest Canadian Mist – marka kanadyjskiej whisky należąca do amerykańskiego koncernu Brown-Forman. Canadian Mist jest ciekawą whisky z kilku powodów. Pierwszą ciekawostką jest fakt, iż ostatnimi czasy Canadian Mist stał się wiodącą marką kanadyjskiej whisky w USA, podczas gdy w Kanadzie miejscami jest prawie nieznana.
            Canadian Mist jest destylowana i leżakowana w destylarni o tej samej nazwie, zlokalizowanej w Collingwood w prowincji Ontario. Butelkowanie tej whisky odbywa się jednak w USA, a dokładnie w butelkowni w Louisville w stanie Kentucky, należącej do Brown-Forman Distillery. Z faktu tego wynika kolejna ciekawostka – Canadian Mist wraca do swej ojczyzny wyłącznie, jako produkt importowany z USA....."
Jak co miesiąc, taki i tym razem prezentuję ledwie fragment mojego artykułu, jaki sukcesywnie ukazuje się na łamach miesięcznika Rynki Alkoholowe. Do zapoznania się z całością zagadnienia dotyczącego whisky z Kanady zapraszam do najnowszego, sierpniowego numeru Rynków. Miłej lektury!
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/

środa, 27 sierpnia 2014

NOWY OLD FORESTER NA HORYZONCIE!

Jak donoszą amerykańskie media, gama bourbonów Old Forester ma się własnie poszerzyć o nowego przedstawiciela - OLD FORESTER 1870 ORIGINAL BATCH Bourbon Whisky.
Dla porządku wspomnę, że linia bourbonów Old Forester jest flagową marką Brown-Forman Corp. z siedzibą (i destylarnią) w Louisville, Ky.
Jak mówi Chris Morris (master distiller), nowy Old Forester ma nawiązywać do bourbona produkowanego przez fundatora destylarni, samego George'a Garvina Browna (co miało mieć miejsce w latach 1870 - 1902). Jak twierdzi Morris, Brown tworzył swojego bourbona przez zmieszanie ze sobą destylatów pochodzących z trzech destylarni z Kentucky:
1. Atherton Distillery z Bardstown
2. Mattingly Distillery z Marion
3. Mellwood Distiollery z Louisville
Na marginesie dodam, że korporacja G.G. Browna wchłonęła w swoim czasie destylarnię Mattingly, zmieniając jej nazwę na Brown-Forman Distillery. W tak powstałej nowej destylarni mistrzem destylacji został dotychczasowy master distiller w destylarni Atherton. Sama destylarnia Atherton została na dobre zamknięta w 1918 roku. By dopełnić obrazu związku między Brown-Forman, a trzema wspomnianymi wyżej destylarniami dodam, że ostatnia destylarnia z listy - Mellwood - stała się ostatecznie siedzibą obecnej Brown-Forman Distillery w 1981 roku.
By jakoś sensownie nawiązać do tradycji fundatora, Morris zmiesza ze sobą destylaty pochodzące z trzech różnych magazynów leżakowych, w których leżakują beczki przeznaczone generalnie dla marki Old Forester. Destylaty te pochodzą z konkretnego dnia destylacji. Dodatkowo będą różnić się od siebie wartością entry proof (zawartością alkoholu w chwili napełniania beczek) oraz wiekiem. Całość, o nazwie Old Forester 1870 Original Batch, dostępna ma być regularnie już od jesieni tego roku.
                                                              George Garvin Brown
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/

piątek, 8 sierpnia 2014

PIERWSZY W POLSCE WHISKY FESTIWAL JUŻ ZA 2 TYGODNIE!

Już niedługo, bo w dniach 22-23 sierpnia tego roku (czyli za dwa tygodnie) odbędzie się Festiwal Whisky - pierwsze takie wydarzenie w naszym kraju. Jak mówią sami organizatorzy "Głównym założeniem organizowanego przez Dom Whisky festiwalu, jest przybliżenie poprzez szereg degustacji i wykładów międzynarodowej sławy autorytetów świata whisky, sekretów bursztynowego trunku." 
Jak zapewne zorientowaliście się już po tym krótkim cytacie, organizatorem imprezy jest Dom Whisky z Jastrzębiej Góry. To właśnie tam zjadą się przedstawiciele różnych marek whisky, w tym również whisky amerykańskiej. Można liczyć zatem na stoiska z whisky od:
Warunkiem uczestnictwa w Festiwalu Whisky jest zakupienie na miejscu kieliszka degustacyjnego za 100 zł. Jednak, by tego dokonać, trzeba się najpierw dokonać zgłoszenia pod adresem: kontakt@festiwalwhisky.pl
Jeśli jesteście zainteresowani większą garścią szczegółów na temat tej, mam nadzieję, pierwszej edycji Festiwalu Whisky, odwiedźcie specjalną dedykowaną stronę imprezy pod adresem http://2014.festiwalwhisky.pl/
PS. Chciałbym od razu zaznaczyć, że bardzo popieram tego typu inicjatywy. Stąd zresztą i ten post, który w końcu jest pewną formą darmowej reklamy dla organizatorów tej imprezy - i bardzo dobrze - robię to świadomie, żeby jak najwięcej pasjonatów wody życia w naszym kraju mogło osobiście zetknąć się z fascynującym światem i fascynującymi ludźmi. Takie wydarzenia z pewnością przyczyniają się do podnoszenia kultury spożycia alkoholu wśród naszych rodaków. Jednak dlaczego tak szacowne gremium, jak faceci z Domu Whisky organizujący tak ważne wydarzenie, mimo wszystko wypuszczają w eter beznadziejnego lapsusa merytorycznego? Żeby zrozumieć, o co mi chodzi, przeczytajcie jeszcze jeden cytat, również ze strony Festiwalu, z zakładki dla zwiedzających (szczególnie ten na czerwono):
 "Na 1600m2 wraz ze swoim bogatym portfolio whisky zarówno szkockiej, irlandzkiej jak i z pozostałych części świata, zaprezentują się polskie przedstawicielstwa największych światowych marek alkoholowych. Znajdziecie tu Państwo szeroki wachlarz sztandarowych pozycji z segmentu whisky i bourbonów, jak i również pozycje mniej rozpoznawalne; wystawców cygar, gadżetów oraz szkła do whisky jak i regionalnych wyrobów kaszubskich." 
Panowie! Co to znaczy "whisky i bourbonów"? To czymże są te bourbony, jeśli nie whisky? I nie ma tu znaczenia czy pisane z "e" czy bez "e" - równie dobrze obok bourbon whiskey znajdziemy też bourbon whisky. Bourbon, to gatunek whisk(e)y, nie zaś jakiś inny gatunek alkoholu. Po co więc takim napisem, promującym imprezę szerzącą wiedzę o whisky, już na samym wstępie wprowadzać element w sformułowaniu swym błędny i w błąd  niewtajemniczonych wprowadzający...
Mimo to zachęcam wszystkich czytających ten wpis, by (w miarę możliwości) wzięli udział w tej zacnej imprezie.
Stówkę w garść i po kieliszek marsz!

czwartek, 7 sierpnia 2014

ELIJAH CRAIG BARREL PROOF - BĘDĄ KOLEJNE EDYCJE

Elijah Craig Barrel Proof jest prawie dziewiczą postacią słynnego już bourbona Elijah Craig 12YO. Oznacza to, że destylaty do zestawienia tej wersji zostały zlane prosto z beczki, bez ich wcześniejszego rozcieńczenia. Chciałbym powiedzieć, że i bez filtrowania, ale prawda jest taka, że destylaty zostały tu poddane filtrowaniu, choć nie było to na szczęście filtrowanie na zimno. Można więc oczekiwać od tej whiskey nie tylko siły smaków i aromatów, ale i ich bogactwa - i muszę przyznać, że tak właśnie jest (osad na kieliszku gwarantowany). Do tego należy dodać minimum 12 lat spędzonych w beczce, co sprawia, że whiskey ta naprawdę ma wiele do zaoferowania, szczególnie w kwestii tonów wytrawnych, pochodzących z długiego kontaktu spirytusu z drewnem beczki.
Każdy, kto znał i lubił do tej pory „cywilną” wersję tej marki, nie będzie rozczarowany. To wciąż Elijah Craig 12YO, ale znacznie bogatszy, pełniejszy i bardziej dojrzały. Znakomity bourbon w znakomitej cenie pierwotnej, choć trudno będzie go za nią kupić. To rzadki gość na półkach europejskich sklepów alkoholowych i prze to pożądany. To zaś sprawia, że jego cena z reguły jest wyższa od pierwotnej. 
Gdy pojawił się na swojej premierze prawie rok temu, plotki głosiły, że miał być dostępny wyłącznie w Bourbon Heritage Center w Bardstown, Ky (czyli w słynnym już visitor center Heaven Hill Distilleries). Wówczas przyjemności obcowania z tym wyjątkowym bourbonem dostąpiłaby raczej nieliczna grupa miłośników bourbon whiskey. Szybko jednak okazało się, że postanowiono zaoferować go większemu gremium odbiorców. Elijah Craig Barrel Proof pojawił się otóż na rynku międzynarodowym. Można go, choć nie bez trudu (i niestety z reguły nie tanio) namierzyć także w Polsce.
Po upadku pierwszej pojawiła się zatem druga plotka, że jest to edycja limitowana (co akurat do pewnego stopnia jest prawdą) i jednorazowa - i to właśnie ten drugi przymiotnik wywołał burzę spekulacji i niezadowolenia konsumentów. Na szczęście okazało się i w tym razem, że to nieprawda, ponieważ niedługo po ukazaniu się pierwszej edycji pojawiła się edycja druga, a później następne. Na koniec lipca tego roku Heaven Hill ogłosił wypuszczenie na rynek kolejnej edycji. W sumie więc do tej pory ukazało się 5 edycji o zróżnicowanej zawartości alkoholu - co w przypadku whiskey barrel proof jest akurat i normalne i oczekiwane. Obecna edycja mieć zatem będzie numer 6. Ponieważ na rynku można odnaleźć jeszcze butelkę z każdej edycji, dla ułatwienia wam rozpoznania, z którą macie do czynienia, załączam klucz oparty na dokładnej zawartości alkoholu:
2013 Edycja 1 - 134,2 proof (67,1%)
2013 Edycja 2 - 137,0 proof (68,5%)
2013 Edycja 3 - 133,2 proof (66,6%)
2014 Edycja 4 - 132,4 proof (66,2%)
2014 Edycja 5 - 134,8 proof (67,4%)
Póki co nie znam percentażu 6. edycji, ale w końcu się dowiem. Mogę za to dodać, że Heaven Hill obiecuje kolejne trzy edycja w przyszłym roku. Nie dajcie więc sobie w razie czego wmówić ewentualnemu sprzedawcy, który mocno przesadzi z ceną tego bourbona, że wynika ona z jego unikatowości rynkowej. W końcu kupicie go - nie tu, to tam, nie teraz, to później. W każdym razie warto nabyć flaszkę tego naprawdę znakomitego bourbona. Gorąco polecam.