piątek, 30 sierpnia 2013

JACK DANIEL DISTILLERY JESZCZE WIĘKSZA

Kilka dni temu Brown-Forman Corporation (właściciel Jacka Danielsa) ogłosiła zamiar powiększenia i tak już ogromnych mocy produkcyjnych w swojej mega-destylarni w mini-mieście Lynchburg. Inwestycja warta około 100 mln $ ma objąć nowe sekcje destylarni, magazyny leżakowe i infrastrukturę towarzyszącą. Dzięki tej inwestycji ma dojść też 90 miejsc pracy w ciągu najbliższych 5 lat. Prace mają rozpocząć się jeszcze tej jesieni i zakończyć się za około 2 lata. Nowe budynki prawdopodobnie nie będą przeznaczone do zwiedzania, by nie zakłócić turystycznego wizerunku starej, lokalnej manufaktury z tradycjami.
JD i tak była do tej pory największą destylarnią whiskey w USA, więc teraz jej pozycja giganta będzie tym bardziej niezagrożona. Rozbudowa jest związana ze stale rosnącym od 21 lat popytem na whiskey JD. Tylko w ostatnim roku sprzedaż whiskey JD wzrosła o kolejne 9%. Od 2004 sprzedaż JD na świecie wzrosła z 7,7 mln skrzynek do 11 mln skrzynek w zeszłym roku.
Do tej inwestycji Brown-Forman dołożył jeszcze budowę zupełnie nowej firmy bednarskiej w hrabstwie Lawrence w stanie Alabama, jakieś 80 mil od Lynchburga. Dodam, że i tak B-F jest już właścicielem jednej potężnej firmy bednarskiej, którą kilka lat temu korporacja nazwała nie inaczej, jak Brown-Forman Cooperage. Dostarcza ona beczek dla trzech destylarni należących do B-F (Jack Daniel, Brown-Forman i Woodford Reserve).

sobota, 24 sierpnia 2013

BOURBONY SMALL BATCH - CZYLI CO WARTO KUPIĆ (cz.I)

"Po lekturze mojego cyklu artykułów zatytułowanych „Kod Etykiety – czyli jak wybrać dobrego bourbona i nie przepłacić” być może niektórzy zainteresowani tematem czytelnicy zaczęli sobie zadawać pytania w stylu: „No to co mam wreszcie kupić, żeby było dobrze?” No cóż, wcale się nie dziwię – niby artykuły napisano po polsku, niby były na temat, ale być może dla szybko żyjących dziś ludzi po prostu było ich za dużo. Trzeba trochę czasu, żeby w wystarczającym stopniu ogarnąć temat, a przecież nie każdy z czytelników tych artykułów musi być od razu znawcą whisky w ogóle. Synteza całości byłaby streszczającym powieleniem tego, co zostało już powiedziane, czyli takie masło, tylko trochę mniej maślane. Pomyślałem więc, że po prostu prześledzę dzisiejszy, intensywnie rozrastający się rynek bourbon whiskey w Polsce i przybliżę sylwetki tych wszystkich flaszek, na które z różnych powodów (pomijając ten czysto konsumpcyjny) warto zwrócić uwagę (i wydać trochę więcej pieniędzy niż na co dzień). Ponieważ przy tym zdaję sobie wciąż sprawę, że czytają mnie i tacy, którzy nigdy bourbona w sposób w pełni uświadomiony (cokolwiek miałoby to znaczyć) nie próbowali, doszedłem więc do wniosku, że nie mogą oni zaczynać od byle czego. Może dlatego, żeby się w razie czego niepotrzebnie nie zrazili, a może dlatego, żeby pominąć tu nie zawsze uzasadniony merytorycznie etap tak zwanego wdrażania (co w praktyce oznacza najczęściej proponowanie nowicjuszom przez pewnych znawców tematu egzemplarzy tzw. whiskey dla początkujących). Myślę, że aby coś pokochać, trzeba zaczynać od najlepszych tego czegoś przedstawicieli – tak jest ze sztuką (jak opera czy malarstwo) i tak jest z whisky (której produkowanie czy świadomą degustację także zaliczyć by można do kanonów sztuki). Zatem, by nie przedłużać tego i tak już przydługiego wywodu, zapraszam do zapoznania się z ofertą polskich sklepów z bourbonem. Na początek przedstawię bourbon whiskey w wersji small batch czyli tych, do zestawienia których używa się absolutnie ograniczoną liczbę jedynie najlepszych beczek danej destylarni.
Booker’s
To pierwsza bourbon whiskey z ekskluzywnej rodziny Small Batch Collection (SBC) ze stajni Jima Beama. Twórcą tej whiskey, jak i całej kolekcji, jest Booker Noe, legendarny już (zmarły w 2004 roku) master distiller destylarni w Bostonie, Ky, należącej do James B. Beam Distilling Co. Bourbon ten dzierży kilka palm pierwszeństwa w świecie american whiskey. Jest to otóż pierwszy bourbon sygnowany nazwiskiem żyjącego mistrza destylacji. Oczywiście w amerykańskim whiskey-biznesie nie brak wielu przykładów bourbonów nazwanych na cześć sławnych mistrzów, jednak do 1988 roku (kiedy to ukazał się rynkom bourbon Booker’s) wszystkie te nazwiska dotyczyły osób jednak wcześniej zmarłych. Kolejna palemka dotyczy faktu, że Booker’s jest pierwszą bourbon whiskey zaoferowaną konsumentowi w czystej postaci, tj. bez uprzedniego rozcieńczania (uncut) i filtrowania (unfiltered) zarazem. Coż to oznacza dla wspomnianego konsumenta? Po pierwsze niefiltrowana whiskey posiada w swym wnętrzu pełen wachlarz standardowych elementów palety aromatyczno-smakowej bourbona wzbogacony o szereg innych elementów, które podczas zwyczajowego filtrowania konkurencyjnych bourbonów po prostu są z niej usuwane. W efekcie konsument ma tu do czynienia z bogatą symfonią smaków, okraszoną dodatkowo wysokim poziomem alkoholu, oscylującym wokół 63%. Fakt ten znacząco potęguje wrażenia organoleptyczne, sprawiając, że Booker’s wręcz w metafizyczny sposób wybucha w ustach swego pogromcy, pozostawiając po sobie intensywny i długi finisz. Dla porządku dodam, że za butelkę tego około 6-7-letniego bourbona zapłacimy w Polsce jakieś 350zł, nierzadko nawet jeszcze więcej. Czy warto? Mimo wszystko tak.
Knob Creek
To kolejny i przy okazji najpopularniejszy przedstawiciel rodziny Small Batch Collection od Jima Beama. Powodów tego stanu jest kilka. Przede wszystkim z całej wspomnianej rodziny jest najtańszy, co z pewnością nie jest bez znaczenia. Spokojnie namierzymy go w cenie nieznacznie oscylującej wokół 200 zł. Za te pieniądze otrzymamy charakterystyczną dla bourbonów Jima Beama whiskey o niezwykle przyjemnej w odbiorze palecie aromatyczno-smakowej. Efekt potęguje podniesiona do poziomu 100 proof (50%) zawartość alkoholu, choć muszę dodać, że destylat podlegał tu filtracji przed rozlaniem do butelek. Dodatkowym atutem jest też fakt, iż jest to najstarszy pod względem leżakowania członek 4-butelkowej rodzinki SBC, którego destylaty spędziły w beczce równe 9 lat. Całości dobrego wizerunku Knob Creeka dopełnia znakomita kampania reklamowa, niecodzienna w kształcie butelka i dość luźna w formie etykietka. Knob Creek, to trunek z wyższej półki za naprawdę przyzwoite pieniądze. Ostatnimi czasy linia Knob Creeka wzbogaciła się o wersję Knob Creek Single Barrel Bourbon oraz Knob Creek Rye – niestety oba wciąż niedostępne w Polsce.........."
To tylko fragment mojego najnowszego artykułu, jaki właśnie ukazał się na łamach miesięcznika Rynki Alkoholowe. Na temat pozostałych bourbon whiskey w wersji small batch, dostępnych na polskim rynku, przeczytacie w dalszej części artykułu oraz w jego kolejnych częściach we wrześniu i październiku. Zapraszam do lektury.

środa, 21 sierpnia 2013

BOURBONOWE NOWOŚCI NA JESIEŃ 2013 (cz.III)

Tym razem będą to chyba najmniej bourbonowe nowości ze wszystkich, bo chcę wspomnieć o trzech markach whiskey, z których żadna bourbonem z gruntu rzeczy nie jest. Traktuję jednak tytuł tej serii postów, jako hasło wywoławcze, nie zaś jak bezwzględny determinant treści pod nim się skrywającej. A zatem do dzieła:
7. Wild Turkey Forgiven - najnowsza propozycja Wild Turkey Distillery, to produkt zmieszania ze sobą 6-letniej bourbon whiskey z 4-letnią rye whiskey w proporcji 78% : 22% (oczywiście obie wyprodukowane wyłącznie w Wild Turkey). Mamy zatem wciąż do czynienia ze straight whiskey, jednak ani rye, ani bourbonem już nazwać jej nie możemy. A skąd taka nazwa? Jak utrzymuje producent, whiskey ta nie powstała w laboratorium panów Russell (Jimmy'ego i Eddi'ego). Jest ona dziełem pomyłki pracowników destylarni, którzy przez przypadek zmieszali ze sob oba gatunki whiskey. Odkryty incydent został poddany gruntownej krytyce (nie tylko słownej, ale i organoleptycznej), po czym (ze względu na swe smakowe walory) całkowicie wybaczony, czego efektem ma być właśnie Wild Turkey Forgiven. Łącznie ma powstać 38 tysięcy butelek tej póki co limitowanej edycji. Zawartość alkoholu ustalono na 91 proof (45,5%), a cenę na 50$.
8. Jack Daniels Master Distiller's Collection - na październik zapowiadana jest premiera drugiej odsłony JD Master Distiller's Collection. Oczywiście (jak to w przypadku J), znów będę mówił wyłącznie o butelce, bo w jej wnętrzu wciąż tkwi poczciwa Old No.7. Ta zaś podlegnie drobnej zmianie. Jeszce dwa lata temu na każdej praktycznie butelce JD można było przeczytać napis: "Lem Totlow, Prop." (napis ten zniknął wraz z przeprojektowaniem butelki JD). Rzeczywiście Lem Totlow (bratanek słynnego Jacka) zarządzał destylarnią w latach 1907-1947. Prawda jednak jest taka, że Lem nigdy nie zajmował się destylacją whiskey JD. Robił to od 1911 do 1957 roku jego młodszy brat Jess Motlow. Mimo to imię Jessa nigdy do tej pory nie trafiło na etykietę whiskey JD. Tym razem ma się to zmienić właśnie za sprawą drugiej edycji JD Master Distiller's Collection. Premiera tej whiskey ma mieć miejsce w Cannes podczas TFWA World Exhibition.
9. Hillrock Double Cask - to najnowsza rye whiskey od mikrodestylarni Hillrock Estate. Wyprodukowano ją w oparciu o organiczne żyto, uprawiane w posiadłości należącej do destylarni. Oprócz pięknej butelki whiskey ta wyróżnia sie na tle konkurencji faktem podwójnej maturacji. Po okresie standardowego pierwszego leżakowania whiskey została przelana na drugie leżakowanie do beczek, które zestawiono z klepek sezonowanych na wolnym powietrzu aż dwa lata. Jak twierdzi jej twórca, Dave Pickerel, ma to przyczynić się do usunięcia sporej dawki niepożądanych w palecie tanin. Premiera tej whiskey planowana jest na 24 września. Cena nieznana.

wtorek, 13 sierpnia 2013

BOURBONOWE NOWOŚCI NA JESIEŃ 2013 (cz.II)

Kontynuuję prezentację kolejnych bourbonowych premier tegorocznej jesieni:
4. Elijah Craig Single Barrel 21YO - zeszłoroczna wersja 20YO odchodzi już w niepamięć. Wraz z zaprzestaniem oferowania fanom gatunku cyklicznej wersji 18YO (tutaj) Heaven Hill Distilleries zapowiedział, że raz do roku wypuści na rynek limitowaną (i starszą) edycję swojego kultowego już bourbona Elijah Craig Single Barrel. Tak stało się w zeszłym roku - wówczas to ukazała się wersja 20YO (tutaj). Tym razem zastąpi ją wersja o rok starsza.
5. Stagg Jr. - pod tym szyldem Buffalo Trace Distillery spreparowała coś w rodzaju "ubogiego kuzyna" swojego wielkiego brata George T. Stagga (tutaj). Stagg Jr. również będzie bourbonem nierozcieńczanym i niefiltrowanym (jak wielki brat), jednak średnio o połowę młodszym (8-9 lat zamiast 15-16). Mimo to należy oczekiwać, że będzie to whiskey z wysokiej półki, jak przystało na Stagga. Byle cena nie odstraszała (co się dopiero okaże).
6. Buffalo Trace Experimental Collection - destylarnia Buffalo Trace długo kazała sobie czekać na kolejną edycję swojej Experimenatl Collection. A co tej jesieni w ramach kolekcji? Otóż będzie to wheated bourbon czyli bourbon, którego receptura (oparta na kukurydzy i słodzie jęczmiennym) uzupełniona jest pszenicą (zamiast standardowego żyta). Tegoroczna kolekcja oparta jest na czterech bourbonach, różniących się tzw. entry proof (czyli zawartością alkoholu w momencie wlania destylatu do beczki). Owe zawartości alkoholu, to: 125, 115, 105 i 90 proof (1 proof = 0,5%).

piątek, 9 sierpnia 2013

BOURBONOWE NOWOŚCI NA JESIEŃ 2013 (cz.I)

Jeszcze powoli, acz coraz większymi krokami, zbliża się sezon intensywnego wypuszczania na rynek kolejnych nowości z rodziny American Whiskey. Choć apogeum tego zjawiska zapewne, jak zwykle, sięgnie września (oficjalny Bourbon Heritage Mounth), to już zza winkla wychylają się co poniektóre egzemplarze:
1. Old Forester Birthday Bourbon 2013 - kolejna odsłona rodziny ekskluzywnych bourbonów, wypuszczanych na cześć fundatora Brown-Forman Corp., George'a Garvina Browna (urodziny w dniu 2 września), to 12-letnia small batch bourbon whiskey, zabutelkowana z zawartością alkoholu 97 proof (48,5%). Cena tej, dostępnej od połowy sierpnia br., whiskey na rynku pierwotnym ma wynieść 55$. Selekcji beczek, pochodzących z jednego sezonu (2001) dokonał sam Chris Morris, mistrz destylacji Brown-Forman.
2. Four Roses Limited Edition 2013 - to już kolejna doroczna odsłona linii Limited edition Small Batch Bourbon od Four Roses Distillery. Tym razem whiskey ta upamiętnia również 125. rocznicę premiery marki, którą destylarnia określa na 1888 rok. Prawda w tym względzie jest nieco bardziej skomplikowana (o czym pisałem już na łamach miesięcznika "Rynki Alkoholowe"), jednak w tym wypadku wygrywa (bo musi) zwykły marketing, PR czy jak kto woli... Wracając do samej whiskey, jak to zwykle bywa u Four Roses, jest to mieszanka destylatów, produkowanych wg różnych receptur. Tak oto edycja 2013 składa się z:
- bourbona 18-letniego (receptura OBSV)
- bourbona 13-letniego OBSK
- bourbona 13-letniego OESK
Limit tej edycji, to 8 tysięcy butelek nierozcieńczanej bourbon whiskey (barrel strength). Cena na rynku pierwotnym ma wynieść około 90$.
3. Parker's Heritage Collection Promise of Hope - to, póki co, najbardziej tajemnicza premiera jesieni 2013. Zgodnie z zapowiedzią Heaven Hill Distilleries każde 20$ z ceny, jaką za tę bourbon whiskey zapłaci konsument, zasili konto fundacji ALS Association. Ma to związek z wykrytą niedawno chorobą u mistrza destylacji HH Parkera Beama (pisałem o tym w lutym tutaj). Wiadomo, że po raz pierwszy w historii istnienia serii Parker's Heritage Collection będzie to bourbon w wersji single barrel (czyli z jednej beczki). Zawartość alkoholu ma być na poziomie 96 proof (48%). Whiskey leżakowała w beczce 10 lat.
Niedługo część II bourbonowych nowości na jesień 2013. Zapraszam do lektury!