niedziela, 2 czerwca 2013

BUFFALO TRACE WAREHOUSE X

Na temat Experimental Collection - czyli specjalnej kolekcji eksperymentalnych whiskey od Buffalo Trace Distillery - pisałem już niejednokrotnie. Co roku destylarnia wypuszcza na rynek co rusz to inny eksperyment, jaki ucieleśnia się tam od ponad 20 lat. Zawsze są to ściśle limitowane edycje w małych butelkach 375ml, które pochodzą finalnie z co najwyżej kilku beczek (często wręcz jednej). Pojawiają się raz i nigdy na rynek nie wracają, stąd niosą ze sobą zwyżkową wciąż wartość kolekcjonerską.
W 2007 roku mistrz destylacji Buffalo Trace Distillery Harlen Wheatley, po dwóch latach prac, zainstalował na terenie destylarni specjalną mikrodestylarnię dla potrzeb programu Experimental Collection. Ta mikroskopijna destylarnia nosi imię słynnego Edmunda H. Taylora Jr. (jej aparat destylacyjny na fotce poniżej):
Destylaty z owej mikrodestylarni będą leżakować w specjalnie do tego celu budowanym magazynie leżakowym X. Jest to pierwsza od ponad 60 lat całkowicie nowa budowla na terenie destylarni. Ten supernowoczesny magazyn pozwoli na bardzo precyzyjne zbadanie wpływu, jaki na leżakowanie whiskey mają 4 następujące elementy:
1. Naturalne światło (UV)
2. Temperatura powietrza
3. Wilgotność powietrza
4. Cyrkulacja powietrza
W tym celu cały magazyn X podzielony będzie na 4 niezależne sekcje, z których każda może badać jeden z powyższych elementów i to w czterech stopniach natężenia czynnika. Każda sekcja pomieści 30 beczek, co razem daje maksymalnie 120 sztuk. Magazyn pomieści jeszcze dodatkowe 30 beczek w piątej sekcji (tzw. open breezeway), która posłuży za próbę kontrolną.
Planowane zakończenie budowy Magazynu X planowane jest za 74 dni. Czas ten skrzętnie odlicza specjalny zegar, zainstalowany na stronie, specjalnie utworzonej w związku z tym projektem (patrz tutaj).

2 komentarze:

  1. Zdaje się, że Harlen Wheatley wykazywał w szkole ciekawość do eksperymentów i lubił laboratoria oraz archiwum X :-) Ciekawe podejście do tematu,ale to trochę takie rozkładanie na drobne procesu, który doskonały jest jako całość. Ciekawi mnie kryterium oceny..barwa, zapach, finish..Zaskoczeniem chyba nie będzie to, że naturalne światło będzie wnosiło tutaj najmniej a temperatura i wilgotność nakręcają cały proces leżakowania. Skoryguj mnie Tomku jeśli się mylę. Z drugiej strony ten projekt mi się podoba bo przypomina taki research naukowy i szukanie optymlanych warunków dla dojrzewania burbona. Za chwile okaże się, że można podkręcając kurki parametrów w magazynie dostać szybciej to co miało wyjśc na końcu. Pozdrawiam










    OdpowiedzUsuń
  2. Proces oczywiście doskonały jest jako całość, ale jak każda "całość", składa się z wielu elementów. A w końcu diabeł tkwi w szczegółach. Oczywiście jest w tym experymentowaniu coś i fachowego i banalnego zarazem. Jednak Buffalo Trace prowadzi swoje poszukiwania "bourbonowego świętego Graala" i raczej nie przestanie. Choć osobiście trochę uważam, że Buffalo szuka czegoś, co już dawno zostało odkryte. Coraz częściej i głośniej wśród znawców tematu słychać nostalgiczną tęsknotę do starych przed- i tuż po- prohibicyjnych bourbonów. Oczywiście można podkręcać różne elementy leżakowania, ale przede wszystkim nie da się go przyspieszyć bezkarnie. czas w tym procesie odgrywa kluczowa rolę ze względu na mozolny przebieg pewnych reakcji chemicznych, jakie zachodzą w czasie maturacji.
    Z tych czterech elementów pewnie światło wniesie procentowo najmniej, choć tak prosto się tego wyliczyć nie da.
    Rzecz jasna, jako fan bourbon whiskey, bardzo dobrze odnajduję obecność na rynku różnorodnych experymentów i wersji mojej ulubionej whiskey. Któż z nas nie lubi nowych doznań... Jednak przyznam ci się, że zawsze, kiedy mnie to trochę zmęczy, i chcę się zresetować i poczuć porządnego bourbona bez żadnych udziwnień, to sięgam po Wild Turkey. Już wersja 8YO załatwia sprawę. Gorąco polecam :)

    OdpowiedzUsuń