Tym razem
postanowiłem wywołać do tablicy problem zgoła nie nowy, trochę już obgadany i
może nawet nieaktualny. Spróbuję otóż odpowiedzieć na pytanie, czy barman,
który na prośbę klienta o szklaneczkę Bourbona, popełni niewybaczalny grzech, podając mu porcję
Jacka Danielsa, który przecież jest Tennessee
Whiskey? Być może odpowiedź jawi się teraz czytelnikowi tego tekstu oczywistą i
pewną, być może jednak to, co przeczyta poniżej, wcale takie oczywiste dla
wszystkich nie jest. Tekst ten dedykuje zarówno jednej, jak i drugiej grupie
amatorów whiskey z Ameryki.
Jak wyżej
wspomniałem, Jack Daniels należy
do Tennessee Whiskey. W istocie jednak taki gatunek amerykańskiej whiskey wg
tamtejszej ustawowej wyroczni w postaci Code of Federal Regulations - Title 27:Alcohol, Tobacco Products and Firearms po prostu nie istnieje. Co więcej,
według zapisów tegoż aktu whiskey oznaczana przez jej producentów, jako Tennessee
Whiskey, w zasadzie jest Bourbon Whiskey. Czy zatem po wlaniu w kieliszek Jacka Danielsa,
serwujemy klientowi jeszcze Tennessee Whiskey czy może jednak Bourbon Whiskey?
Produkcja
Tennessee Whiskey tak naprawdę niewiele odbiega od produkcji samego Bourbona (wg prawa spełnia kryteria nazwania go
Straight Bourbon Whiskey).
Powszechnie więc znany Jack Daniel’s w
istocie jest pełnoprawnym Bourbonem i
tylko życzeniem jego producentów zwany jest Tennessee Whiskey. Zresztą nie
tylko on. Do drużyny zaliczyć też należy chociażby George Dickel Tennessee Whisky. To, co łączy JD z
GD, to metoda produkcji, oparta na recepturze bourbona, miejsce produkcji (Tennessee) i tajemniczy proces Charcoal Mellowing.
Charcoal Mellowing (Lincoln County Process, Leaching),
to zabieg, polegający na przefiltrowaniu świeżego destylatu (new spirit, white dog)
przez 3-metrową warstwę klonowego węgla drzewnego. Zabieg ten sprawia, że
paleta aromatyczno-smakowa takiej przefiltrowanej whiskey zyskuje
charakterystyczny słodko-dymny posmak.
Procesu charcoal mellowing nie należy mylić z kosmetycznym z
zamierzenia zabiegiem, zwanym chill-filtering, czyli filtrowaniem whisky na zimno
przed rozlaniem do butelek. Czynią tak destylarnie whisky przede wszystkim po
to, by usunąć z destylatu wszelkie „zanieczyszczenia” powstałe w procesie
produkcji. To czynność, dzięki której między innymi schłodzony destylat nie
mętnieje rozcieńczony do powszechnej zawartości alkoholu 40% (80 proof).
Jednak myliłby
się ten, kto by Tennessee Whiskey kojarzył obligatoryjnie z procesem charcoal mellowing i myślał, że proces ten jest
niezbędnym wymogiem do tego, by swoją Bourbon Whiskey
nazwać Tennessee Whiskey. Otóż jedynym słusznym wyróżnikiem Tennessee Whiskey
spośród innych Bourbon Whiskey
jest w zasadzie miejsce pochodzenia. Poza tym, jeśli jeszcze ktoś miałby
wątpliwości, i twierdził, że JD jest Tennessee Whiskey, ponieważ poddawany jest
procesowi charcoal mellowing,
donoszę mu, że istnieje na rynku Tennessee Whiskey nie poddana temu zabiegowi. To Prichards Tennessee Whiskey. Jej producent,
przeciwnie do swoich kolegów z Jack Daniel Distillery i CascadeDistillery,
uważa, że charcoal mellowing byłby dla jego whiskey procesem
szkodliwym, więc po prostu go nie stosuje, nie tracąc przy tym praw do nazwy
Tennessee Whiskey (ponieważ whiskey ta powstaje na terenie tego stanu).
Co zatem pije
klient baru, posiadający w swym kieliszku whiskey Jack Daniels? - Bourbon Whiskey czy Tennessee Whiskey?