ZMIANY W MAKERS MARK - NA GORSZE!
Do niedawna były to tylko niepotwierdzone przecieki, ale od wczoraj jest to już jednak fakt ogłoszony przez Billa Samuelsa (ojca) i Roba Samuelsa (syna). Beam Inc. (właściciel destylarni Makers Mark) postanowił obniżyć zawartość alkoholu w swoim kultowym bourbonie Makers Mark Red Label z 45% (90 proof) do... 42% (84 proof). I co Wy na to?
Wśród powodów, jakie przyświecały tej zmianie, wymienia się przede wszystkim niemożność sprostania ilości zamówień w stosunku do możliwości produkcyjnych destylarni. Jak obiecują panowie Samuels, zmiana ta w żaden sposób nie odbije się na jakości oferowanej przez nich whisky. Podobno obaj panowie testowali próbki Makersa przed zmianą i po zmianie i nie zarejestrowali dostrzegalnych zmian w profilu smakowym tak potraktowanej whisky. I co Wy na to?!
W takim razie przytoczę może teraz kilka faktów:
- Makers Mark to marka bourbon whisky wykazująca póki co największy wśród bourbonów wzrost sprzedaży w USA. W 2007 sprzedaż wynosiła 800.000 skrzynek MM, by teraz osiągnąć poziom 1,5 mln skrzynek. Jak podaje producent, źródło wody dla destylarni pozwala jeszcze zwiększyć produkcję do 2,2 mln skrzynek.
- W 1996 roku Makers Mark Distillery zbudowała duplikat swojej starej destylarni właśnie w celu sprostania wzrastającemu poziomowi zamówień. Jeszcze za czasów Alieda planowano rozbudowę destylarnia o kolejne 50%.
- Destylarnię i markę Makers Mark Beam Inc. (wówczas Fortune Brands) przejął od rozpadającego się molocha Alied Domeq w 2005 roku.
- Obecnie Beam Inc, jako właściciel MM, zamierza sprostać zamówieniom nie zwiększając produkcji swojej whisky, ale po prostu psując jej dotychczasowy wizerunek. Zysk finansowy jest tu oczywisty - im bardziej rozcieńczony destylat po opróżnieniu beczki, tym więcej butelek z niej można wycisnąć, co przy zachowaniu tej samej ceny oznacza większy dochód (i to bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów).
- W efekcie konsument dostanie tańszy produkt za tę samą cenę, i jeszcze będzie mu się wmawiać, że w zasadzie nic się nie stało.
- Jest rok 2013, a w aspekcie planowanej dalszej rozbudowy destylarni kompletna cisza.
- Wisienką na tym torcie obłudy niech będzie fakt, iż w Australii Makers Mark sprzedawany jest z zawartością alkoholu 40% (80 proof).
Czy dla miłośników marki MM to rzeczywiście wszystko jedno, czy w ich ulubionej whisky będzie tyle samo whisky czy może mniej? A co z tradycją tego kultowego bourbona, która sięga 1954 roku? Nie wiem, co Wy na to wszystko, ale z niecierpliwością czekał będę na Wasze komentarze w tej sprawie.
witam
OdpowiedzUsuńna początek pochwale sie swoim zakupem, jestem szczęśliwym posiadaczem Blantons Silver Edition, , towarzyszyło temu fajne uczucie starszy pan otworzył gablotkę przetarł butelkę z kurzu mówiąc przy tym ze musi zamówić więcej bo to ostatnia butelka! nic mu nie wspomniałem ze Silver Edition nie jest już oferowany na rynku, bo balem sie ze jeszcze mi jej nie sprzeda. Dodam ze jest to pierwszy mój zakup z poza rodzinki JD ale na pewno nie ostatni gdyż już wpadła mi w oko ciekawa butelka - Inish Turk Beg Single Malt. Moze mogł byś napisać mi coś o niej? Z tego co wyczytałem wypuszczona została w ilości 2888 butelek a cena w miarę przyzwoita. Jakiś czas temu pisales o Jack Daniels Sinatra Select wspominales ze dasz znac jak pojawi sie w polsce a wiec podpowiem Ci ze juz jest w Dom Whisky cena tylko przeraza 1550zl. pozdrawiam
Witaj Krystian.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim cieszę się, że udało mi się namówić ciebie na zakup srebrnego Blantona - niech sobie teraz spokojnie stoi i rośnie (na wartości).
Dziękuję za czujność w kwestii JD Sinatra Select. Rzeczywiście jest w ofercie sklepu, o którym wspominasz. Cena niestety niezbyt przyjazna. Może niedługo pojawi się w ofercie innych sklepów (polskich czy zagranicznych) i z ceną bardziej przystępną.
Co do Inish Turk Beg Single Malt, to raczej się zobowiązująco nie wypowiem, jako że specjalizuję się w American Whiskey. Inish, to whiskey irlandzka, więc to nie moja działka, ale...
Wygląda na to, że to naprawdę atrakcyjna do zakupu flaszka, nawet pomijając sam jej ciekawy wygląd. Ma wszelkie atuty bycia cennym elementem kolekcji- historię w tle, parę niecodziennych niuansów produkcji (tak whiskey jak i butelki) no i limitowana ilość.
Z tego co się zorientowałem, jest to produkt Cooley Distillery, który po leżakowaniu w magazynach destylarni pojechał na wyspę Inish Turg Beg właśnie w celu jej finiszowania w tzw. beczkach "Poitin". Zawartość alkoholu tej whiskey zredukowano z użyciem wody deszczowej z wyspy. Nawet butelka ma coś z wyspy, gdyż do jej sporządzenia użyto odrobiny jej plażowego piasku.
To tyle. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć, jaki potencjał wzrostowy może mieć ta flaszka. Tak jak wspomniałem, moim konikiem jest whiskey amerykańska - i w tym temacie jestem w stanie odpowiadać za każde moje słowo.
Pozdrawiam!
witam
OdpowiedzUsuńDo mojej kolekcji zdecydowałem mimo Irlandzkiego pochodzenia dołączyć Inish Turk Beg. Zafascynowało mnie to wszystko co wymieniłeś na temat tej butelki. Sam trochę poszperałem i dodam do tego jeszcze jedna ciekawostkę obecnie Inishturk Beg Island jest na sprzedaż wiec można stwierdzić ze to pierwsza i ostatnia butelka z tej wyspy. Trochę szkoda ze to produkt Cooley Distillery gdyż próbowałem kilku Irish whiskey również z tej destylarni i żadna mi nie przypadła do gustu co gorsze to nawet mi nie smakowały. Jednak jak by cos Cie skusiło Tomku na tą butelkę chętnie dam namiary na sklep. Ja dalej póki co będę sugerował się twoimi sugestiami wiec czekam na nie. Pozdrawiam
Widzę, że jednak nie odpuściłeś - gratuluję. Rzeczywiście historia tej flaszki i samej wyspy mogą być wystarczające do skuszenia się na jej zakup. Mnie oczywiście niezmiennie i trwale "kręci" wyłącznie Bourbon Whiskey (oraz inne gatunki American Straight Whiskey - choć niewątpliwie znacznie mniej). Jeśli więc w tej kategorii będziesz miał jakieś pytania odnośnie celowości zakupu konkretnych flaszek, to z przyjemnością na nie odpowiem.
OdpowiedzUsuńNa początek pomyśl może o serii Woodford Reserve Master Collection od Woodford Reserve Distillery. Tam każda butelka jest w jakimś aspekcie unikatowa. Podobnie rzecz ma się z Experimental Collection od Buffalo Trace. Z pojedynczych egzemplarzy warto upolować znikające ze sceny: Elijah Craig Single Barrel 18YO oraz Virginia Gentleman.
Oczywiście propozycje takie mogę mnożyć w nieskończoność, łatwiej więc będzie mi się ustosunkowywać do konkretnych tytułów, jakie mi ewentualnie podrzucisz.
To tyle. Pozdrawiam!
witam
OdpowiedzUsuńDzięki tobie mam kolejna fajna butelkę jest nią Elijah Craig Single Barrel 18YO i jak to w przypadku Blantons Silver Edition udało mi się zgarnąć ostatnią flaszę ze sklepu. Przy okazji kupiłem tak że Four Roses Small Batch tak do spróbowania moze mógłbys mi pod powiedzieć czego mam się po niej spodziewać ?
Hej Krystian.
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego zakupu - mam na myśli EC Single Barrel 18YO. To bourbon whiskey jedyna w swoim rodzaju, głównie z powodu swojej bezkompromisowej palety (nie dla każdego).
Co do Four Roses Small Batch - niestety moja odpowiedź co do spodziewanych wrażeń degustacyjnych nie będzie zadowalająca. Wynika to z faktu, że destylarnia FR stosuje 2 receptury zbożowe (OE i OB) i 5 szczepów drożdży (V,K,O,Q,F), co sprawia, że w efekcie jest w stanie wydestylować 10 różnych w doznania spirytusów. Wersja small batch jest mieszanką niewielkiej ilości (jak na small batch przystało) beczek, z reguły około 19. Wiadomo też, że beczki te skrywają whiskey wydestylowane wg 4 różnych receptur - nie wiadomo jednak, których. Możesz więc trafić na paletę bardziej owocową lub ziołową lub... no właśnie.
Mimo to życzę miłych wrażeń degustacyjnych.
Pozdrawiam /tom