środa, 31 grudnia 2014

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU !!!

W nadchodzącym 2015 roku, a ten tuż tuż, życzę wam samych najlepszych whisk(e)y w waszych barkach, które wzbogacą nie tylko waszą kolekcję, ale również wasze doznania organoleptyczne, osiągnięte przy tym za rozsądną, przyjazną dla użytkownika cenę - ot takie małe marzenie konesera niech wam się spełni...:)
Szczęśliwego Nowego 2015 Roku!
Jako że zabawie sylwestrowej najczęściej towarzyszy dobry trunek, zobaczcie, na ile sposobów możecie go spożyć dzisiejszej nocy ;)
Anarchista – aż obali królewskie.
Anorektyk – bez zagryzki.
Biolog – do DNA.
Egzorcysta – duszkiem.
Elektryk – pije do oporu.
Erotoman – upija się w trzy d…(cenzura).
Geolog – aż zaliczy glebę.
Grabarz – na umór.
Higienista – tylko czystą.
Ichtiolog – pije, by śledzik miał w czym pływać.
Kamerzysta – aż do urwania filmu.
Kombajnista – aż go skosi.
Konduktor – po kolei
Ksiądz – pije na amen.
Laborant – pije, aż zobaczy białe myszki.
Matematyk – pije na potęgę.
Ornitolog – pije na sępa.
Perfekcjonista – raz a dobrze.
Pilot – nawala się jak Messerschmitt.
Poeta – pije tylko z literatki.
Psychopata – pije jak szalony.
Ślusarz – z gwinta.
Tenisista – pije na sete.
Wampir – daje na szyję.
Wędkarz – zalewa robaka.
Żołnierz – pije seriami.
Na zdrowie...!!! / Tomaz Falkowski

poniedziałek, 29 grudnia 2014

FORGED OAK - KOLEJNA ORPHAN BARREL WHISKEY

Jeszcze w zeszłym miesiącu pisałem o najnowszym, 4. z kolei przedstawicielu Orphan Barrel Whiskey - Lost Prophet (patrz tutaj), a już niektóre amerykańskie media donoszą o piątym członku rodziny "osieroconych beczek". Będzie nim Forged Oak.
Na razie wiadomo o tej whiskey niewiele. Na pewno będzie to kolejna bourbon whiskey (tak jak cztery pozostałe). Wiek Forged Oak ma wynieść 15 lat. Destylaty do tej edycji pochodzą podobno z tzw. new Bernheim Distillery w Louisville (czyli tej, którą United Distillers wybudował w 1992 roku, a sprzedał, już jako Diageo, w 1999 roku Heaven Hill Distilleries), z końca jej działalności pod płaszczem Diageo. Znów też będziemy mieć do czynienia z faunistycznym motywem na etykiecie - tym razem będzie to jeleń.
Forged Oak (jak wszystkie whiskey z rodziny Orphan Barrel) butelkowana będzie ręcznie w małej butelkowni w Cascade Distillery (George A. Dickel) w Tullahomie, Tennessee. Dostępna na rynku ma być już w lutym 2015. Cena jeszcze nieznana.

sobota, 27 grudnia 2014

EVAN WILLIAMS 12YO - NOWOŚĆ OD HEAVEN HILL

Jak donoszą niektóre media amerykańskie, Heaven Hill Distilleries (właściciel takich marek whiskey, jak Evan Williams, Elijah Craig, Rittenhouse czy Bernheim) otrzymał właśnie zgodę TTB (organizacji rządowej zatwierdzającej m.in. etykiety nowych produktów) na treść etykiety szykowanej na przyszły rok premiery najnowszego Evana Williamsa.
Evan Williams (EW), to flagowa marka bourbon whiskey Heaven Hill (HH). 
1. Najpopularniejszą wersją EW jest dość powszechny również w Polsce EW Black Label, bourbon około 7-letni z zawartością alkoholu 86 proof (43%).
2. Bardziej ekskluzywną wersją EW jest EW White Label, bourbon Bottled-In-Bond z zawartością alkoholu 100 proof (50%).
3. Ofertę wersji standardowych EW uzupełnia EW Green Label 80 proof (40%).
4. EW z wyższej półki, to wersje Small Batch, jak EW 1783 z zawartością alkoholu 86 proof
5. Do tego należy doliczyć limitowaną edycję EW 23YO (Blue Label) dostępną przede wszystkim w siedzibie Bourbon Heritage Center w Bardstown, Ky
6. Paletę EW zamyka rocznikowa edycja specjalna w wersji Single Barrel - EW Single Barrel Vintage. Jest to bourbon około 9-letni z zawartością alkoholu na poziomie 86 proof
Najwyraźniej widać, że i tak już bogata oferta rodziny EW ma się powiększyć o jeszcze jednego jej członka - EW 12YO (Red Label). Przyznam, że najbardziej zaintrygował mnie wiek destylatów. Jednym z moich ulubionych bourbonów w tym wieku jest Elijah Craig 12YO (również od HH), w związku z tym z chęcią porównam oba te bourbony - szczególnie, jeśli doszukam się klucza, według którego zestawiony będzie najnowszy EW. Drugim moim ulubionym 12-latkiem jest Wild Turkey 12YO. Tu porównanie będzie bogatsze o jeszcze jeden element, a mianowicie zawartość alkoholu. Otóż zarówno Wild Turkey 12YO, jak i Evan Williams 12YO będą mieć tę samą zawartość alkoholu równą 101 proof (50,5%).
Póki co nie wiadomo czy EW Red Label będzie dostępny w Europie. Są nawet wątpliwości czy rodzimy klient z USA również bez problemu zdobędzie najnowszego bourbona spod znaku EW. Na wszystkie tego typu pytania odpowiedź przyniesie, jak zwykle, czas. Na razie pokaże wam projekt etykiety czołowej amerykańskiego wydania EW12YO oraz butelkę egzystującej już na rynku japońskiej wersji EW12YO:

wtorek, 23 grudnia 2014

ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE

Wszystkim miłośnikom american whiskey i nie tylko, którzy zaglądają tu częściej lub rzadziej, życzę spokojnych świąt, spędzonych w rodzinnej atmosferze oraz w gronie przyjaciół!
A to mała choineczka sygnowana najbardziej rozpoznawalną marką american whiskey w Polsce:
                                                               Tomasz Falkowski

MGP DISTILLERY - CZYLI O TYM, JAK SKROMNOŚĆ POPŁACA

„Producenci whisky generalnie nie przepuszczają okazji, by opowiedzieć publicznie swoją historię – czy to na oficjalnych spotkaniach czy też na łamach przeróżnych mediów, tak czytanych, jak oglądanych. Dziennikarze nie muszą więc specjalnie intensywnie pukać do drzwi whisky-makerów, by otrzymać od nich sporą nierzadko garść historii i nowości z życia ich destylarni. Dotyczy to również destylarni whisky w USA. Jest jednak jeden wyjątek, który do niedawna zwał się LDI, dziś zaś zwie się MGP.
Destylarnia - cień
Historia tego miejsca sięga ponad 160 lat wstecz. W tym czasie destylarnia wielokrotnie zmieniała właścicieli i nazwy. Przez blisko 70 lat firma zwana Rossville oraz Walsh, należała do Seagramsa. W 2007 roku firma po raz kolejny zmieniła nazwę, tym razem na Lawrenceburg Distillers Indiana (LDI). Dopisek „Indiana” był tu o tyle znaczący, że w amerykańskim whisky-biznesie miasto Lawrenceburg zdążyło zapisać się złotymi zgłoskami, jednak nie to w stanie Indiana. Istnieje otóż inny Lawrenceburg, ale w stanie Kentucky. To właśnie tam funkcjonują dziś chociażby tak znane i znaczące destylarnie bourbon whiskey, jak Wild Turkey czy Four Roses. By przypadkowa zbieżność nazw nie mieszała w głowach fanom american whiskey, trzeba było jakoś zaznaczyć, że chodzi wszak o Lawrenceburg, ale zupełnie inny.
Jak okazało się w 2011 roku, LDI miała nie być ostatnią nazwą destylarni w jej historii. Wówczas to destylarnię od Angostruy przejął koncern MGP Ingredients i, poniekąd z automatu, zmienił nazwę destylarni z LDi na MGP właśnie.
            Choć wielu zna whiskey pochodzące z MGP, to jednak najczęściej nie ma tego świadomości. Co więcej, mało kto nawet wie, że taka destylarnia w ogóle istnieje. Szczególnie obeznani w smakach i aromatach bourbon czy rye whiskey rodem z MGP są mieszkańcy Ameryki. Wśród wielu znanych i lubianych tam marek są takie, jak Templeton, Redemption, Temptation, Riverboat, Big Bottom i inne (na których wyliczanie szkoda tu miejsca). Nawet marki uznane na świecie, jak Dickel Rye, Bulleit Rye i High West Randesvous Rye oparte są na destylatach z MGP. Czyżby zatem mało komu znana destylarnia z Indiany miała w swoim portfolio tak wiele marek whiskey amerykańskiej? Nic bardziej mylnego. Prawda jest taka, że MGP Distillery nie posiada żadnej własnej marki, którą mogłaby zaznaczyć swoją obecność na rynku (Bulleit i Dickel należą do Diageo, zaś pozostałe marki do rozlicznych mikrodestylarni). Mimo to ma się znakomicie i trzeba przyznać, że wciąż się rozwija. Jak to jest możliwe?
MGP to duża firma, która sama destyluje i maturuje swoje whiskey, a nawet je butelkuje, jednak nie dla siebie, a dla innych odbiorców. Wygląda to najczęściej tak, że rzesze posiadaczy różnych marek american whiskey kontraktują świeże destylaty lub (co częściej) gotowe whiskey w MGP. Wielu nawet ich nie butelkuje, zlecając całokształt prac konfekcyjnych destylarni z Indiany. Inną metodą pozyskiwania whiskey z MGP jest wolny rynek beczek zwany „bulk whiskey”, choć ten bywa nieprzewidywalny tak w podaży, jak i cenie, stąd większość woli „swoją” whiskey kontraktować.
Do całokształtu opisu działalności MGP dodam, że firma oprócz rye whiskey i bourbon whiskey destyluje również wódkę i gin (oczywiście jako produkty zakontraktowane). To jedna z największych i najbardziej zapracowanych destylarni w USA. Jednego wszakże, jak własnych marek, nie zwykła jeszcze robić – mówić o sobie.
“Większość naszych whiskey pochodzi właśnie stamtąd” – jak o MGP mówi David Schmier, prezes Dynamic Beverages (właściciela takich marek american whiskey, jak Redemption i Temptation) – „Jakość destylatów jest fantastyczna. Chcielibyśmy ich więcej, jednak rye whiskey generalnie jest w deficycie. Mają też odpowiednich ludzi, z którymi znakomicie się współpracuje.” Podobną opinię o MGP i jej whiskey mają ludzie z Diageo, do którego należy m.in. Bulleit Rye. „Pracujemy nad naszą whiskey razem z Gregiem Metze [mistrzem destylacji MGP] od wielu lat.” – mówi Tom Bulleit, fundator marki – „Wybraliśmy LDI [MGP], ponieważ uważamy, że są najlepsi w tym, co robią. Tak my, jak i ludzie z LDI, wierzymy, że produkujemy znakomitą smakowo whiskey, którą uwielbiają również konsumenci.”
Niestety niewielu dziennikarzy (jeśli ktokolwiek) dysponuje podobnymi wypowiedziami ze strony pracowników MGP. Greg Metze na przykład, zapytany w swoim czasie o kilka kwestii związanych z produkcją i sprzedażą whiskey przez MGP stwierdził, że nie ma upoważnienia do udzielania wywiadów na ten temat.
Karaibski mariaż i Amerykański rozwód
            MGP Distillery, to destylarnia o naprawdę sporych mocach przerobowych. Zgodnie z garścią oficjalnych danych destylarnia dysponuje 35 kadziami fermentacyjnymi i dziesięcioma aparatami destylacyjnymi. Roczna produkcja w MGP sięga 28 mln tzw. proof gallons (czyli ponad 106 mln litrów destylatów o zawartości alkoholu 50%). Destylarnia do 2001 roku była w rękach wspomnianego już wyżej Seagramsa. Następnie przeszła w ręce Pernod-Ricard, który niedługo później, bo w 2007 roku, sprzedał ją koncernowi Angostura Ltd. To właśnie wtedy pojawiła się nazwa LDI – Lawrenceburg Distillers Indiana. Mniej więcej w tym samym czasie karaibska Angostura zakupiła również starą Charles Medley Distillery w Owensboro, Ky, której nazwę zmieniła na CMDK – Charles Medley Distillers Kentucky. Wszystko wskazywało na to, że Angostura dołączy tym samym do czołowych właścicieli destylarni whiskey w USA. Prawda dziś jest jednak taka, że projekt CMDK nie wypalił, a LDI wystawiona została w 2011 roku na sprzedaż.
Nie byli tym faktem zdziwieni ci, którzy wiedzieli, że po kryzysie finansowym właściciel LDI z siedzibą na Karaibach praktycznie do zera ograniczył przepływ pieniędzy do Indiany. Zaprzestano również prac nad restauracją CMDK. LDI była nagle zdana wyłącznie na siebie. Odcięta od źródeł finansowania nie mogła zapewnić wystarczających wobec popytu ilości beczek na rynku bulk whiskey. Nieco lepiej sytuacja destylarni przedstawiała się w aspekcie sprzedaży whiskey zakontraktowanej. Choć po przejęciu destylarni przez Angosturę, firma straciła dawnych kontrahentów od Pernoda, to jednak zostali ci od Seagramsa (z marką Seven Crown), jak również pojawili się nowi, na czele z Diageo i jego Dickel Rye  i Bulleit Rye.
Seagramsowska Seven Crown Whiskey praktycznie od zawsze powstawała w LDI. Dla tej destylarni to jeden z najlepszych aspektów jej działalności, bowiem whiskey ta w ¾ oparta jest na grain whiskey, a zaledwie w ¼ na straight whiskey. Oba te rodzaje destylatów MGP robiło od podstaw i to mniej więcej w tych samych proporcjach…….”
Jeśli chcecie wiedzieć więcej na temat destylarni MGP of Indiana (niedawnej LDI), zapraszam do najnowszego, grudniowego wydania miesięcznika Rynki Alkoholowe, gdzie możecie przeczytać cały mój artykuł. Serdecznie zapraszam i życzę miłej lektury.
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/

poniedziałek, 22 grudnia 2014

JACK DANIELS SINGLE BARREL HOLIDAY SELECT 2014

Jak co roku, tak i tym razem Jack Daniel Distillery przygotowała na święta Bożego Narodzenia specjalną edycję swojej Jack Daniels Single Barrel Holiday Select Tennessee Whiskey. Mistrz destylacji Jeff Arnett wyselekcjonował do tej edycji 140 beczek pełnych najsłynniejszej amerykańskiej whiskey na świecie. To właśnie z owych 140 beczek pochodzi cała dana edycja rocznikowa Holiday Select. Co się dzieje z whiskey, możemy się domyślić - a to trafi na stół świąteczny, a to do paczki świątecznej dla przyjaciela, czy wreszcie do barku kolekcjonerów JD, których jest wielu na całym świecie. Co jednak dzieje się z opróżnionymi beczkami, to wiedzą nieliczni. Otóż buduje się z nich wielką konstrukcję, która stanowi swoistą choinkę świąteczną ku uciesze mieszkańców Lynchburga oraz gości spędzających święta w tym małym miasteczku.
Jack Daniels Single Barrel Holiday Select 2014 z zawartością alkoholu 96 proof (48%) dostępny jest już od niedawna w naszych krajowych sklepach z alkoholem, w cenie około 300 złotych. 
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/

niedziela, 21 grudnia 2014

WILD TURKEY - CZYLI DZIKI INDYK NA BOŻE NARODZENIE

W wirze przedświątecznych zakupów przyszło wam zapewne odwiedzić również stoiska z alkoholem, tak w dużych sklepach sieciowych, jak i w tych nieco bardziej lokalnych. Z pewnością zatem i wam rzuciła się w oczy coraz śmielsza obecność pewnego dzikiego ptaka, stojącego bez skrępowania obok innych whiskey rodem z Ameryki (czyli głównie dwóch panów J - Jima Beama i Jacka Danielsa). Ptak to nie byle jaki, bo Dziki Indyk (Wild Turkey), kultowa bourbon whiskey z Lawrenceburga w stanie Kentucky. Do tej pory producent Wild Turkey Bourbon (i Rye) Whiskey traktował nasz rodzimy rynek nieco po macoszemu, co skutkowało niemałym trudem poszukiwania czegoś więcej, niż tylko WT Rare Breed (choć to naprawdę niezły przedstawiciel rodziny WT). Jednak od niedawna stan ten uległ znacznej poprawie. Szczególnie wszechobecne stają się dwie wersje WT - Wild Turkey 101 (dzieło ojca - Jimmy'ego Russella) oraz Wild Turkey 81 (będące dziełem syna - Eddie'go Russella). Jeśli więc wciąż nie kupiliście prezentu pod choinkę, to na tę ostatnią chwilę gorąco polecam coś innego, niż wszędobylskich panów J.
Żeby przybliżyć whiskey spod znaku Wild Turkey, polski przedstawiciel marki przygotował dla swych klientów krótką notatkę prasową na temat marki Wild Turkey. Oto ona:
„Bourbon jako swoista amerykańska whiskey, uznana została przez Kongres Stanów Zjednoczonych za ojczysty alkohol, począwszy od 1964 roku. Największa w tym zasługa Wild Turkey® Kentucky Straight Bourbon Whiskey, która kryje za sobą prawdziwie epicką historię. To opowieść o ikonie legendarnego smaku i tradycji rolniczego kunsztu najwyższej jakości. Opowieść swój początek bierze aż od końca XVIII wieku...
...wtedy też wielebny Elijah Craig, w regionie obecnie nazywanym Kentucky, wydestylował nowy trunek, który później został nazwany bourbonem. Użył do tego wody źródlanej, ziaren kukurydzy, żyta i słodu jęczmiennego. W ówczesnych czasach popularnym było korzystanie z używanych, wypalanych beczek. Całkiem przypadkowo doprowadziło to do odkrycia, że takie przechowywanie, owocuje uzyskaniem przez alkohol charakterystycznego koloru i wyrazistego smaku.
Na początku była rebelia...
Wprowadzenie przez Kongres specjalnego podatku od domowej produkcji alkoholu spowodowało wśród Amerykanów „Rebelię Whiskey”, która doprowadziła do masowej emigracji mistrzów destylacji z północnego-wschodu kraju do Kentucky. Hrabstwo Bourbon zostało oficjalnym domem specjalnego rodzaju trunku, który zresztą zawdzięcza mu swoją nazwę. Było to wymarzone miejsce, z dwóch powodów: dolina rzeki Kentucky tworzyła idealny punkt handlowy, ale także obfitowała (aż po dzień dzisiejszy) w czystą wodę, filtrowaną przez skały wapienne oraz uprawy kukurydzy, która jest głównym składnikiem bourbona
..., z której zrodził się kultowy smak Ameryki
Dzieje Wild Turkey® Bourbon mają swoje początki około roku 1840 wraz z osiedleniem się Jamesa i Johna Ripy w Lawrenceburgu w dolinie pomiędzy rzeką Kentucky a klifami wapniowymi. Tam, w cieniu góry zwanej obecnie Wild Turkey Hill, otworzyli sklep. Wspomnieć należy również o duecie Austin i Nichols, który w 1855 roku rozpoczął swoją działalność w dziedzinie hurtowej sprzedaży specjalizującej się w herbatach, kawach i alkoholach. Później odegrają oni ważną rolę dla alkoholi Wild Turkey®.
W 1869 roku Ripy założyli oryginalną destylamię na Wild Turkey Hill, gdzie stoi do dziś. Mieściła ona pierwotnie 100 buszli1 papki miażdżonej codziennie kukurydzy. Już niecały rok później rodzina Ripy doprowadziła do rewolucji w sposobie sprzedaży Bourbona na większą skalę. Uprzednio był on rozpowszechniany tylko w dużych beczkach. Zmiana polegała na zabutelkowaniu go w łatwiej dostępnych dzbanach, po które można było bez trudu sięgnąć w dowolnej chwili. Rosnąca popularność alkoholu i świetny zmysł do interesów rodziny Ripy, zaowocował koniecznością pozyskania nowego budynku pod destylarnię, co nastąpiło w 1887 roku. Pojemność przechowywania wzrosła do 600 buszli, a następnie do 1200 buszli dziennie. Oprócz innowacyjnych pomysłów handlowych, rodzina Ripy usilnie pracowała też nad smakiem swojego bourbona i uplasowaniem go wśród najlepszych amerykańskich trunków. Dzięki tym staraniom w 1893 roku został on wyselekcjonowany z próby 400 whiskey do reprezentowania Kentucky na Światowych Targach.
Wild Turkey® kontra 18 poprawka
W momencie, kiedy wydawałoby się, że nic nie stoi na przeszkodzie świetlanej przyszłości kultowego bourbona z Lawrenceburga, 18 poprawka do Konstytucji wprowadziła prohibicję i w 1919 roku zamknięto wszystkie destylarnie na terenie kraju. Wiele z nich miało się już nigdy nie otworzyć. Jednak podczas prohibicji, destylarnia Ripy kontynuowała produkcję na rzecz środków medycznych, sprzedawanych przez duet Austin i Nichols. Mimo to, była ona na granicy zamknięcia i bankructwa. W 1933 roku zakaz został zniesiony 21 Poprawką. Destylarnia rodziny Ripy po przejściu niezbędnych modernizacji powróciła do produkcji jednego z najlepszych bourbonów Ameryki według dawnej receptury.
Mniej więcej w tym samym czasie, w 1939 roku, Austin i Nichols postanowili wyspecjalizować się i skupić swój biznes tylko na winach i mocniejszych alkoholach.
Rok 1940 można nazwać przełomowym dla destylami Ripy. Wtedy też zagorzały myśliwy i szef spółki Thomas McCarthy zabrał zapas nierozcieńczonej whiskey o zawartości alkoholu 101 Proof, na coroczne polowanie ze znajomymi na dzikiego indyka, w posiadłości w Południowej Karolinie. Zasmakowała im ona tak bardzo, że rok później poprosili o ponowne przyniesienie tego „dzikiego indyka”. McCarthy uhonorował dobry gust swoich przyjaciół, nazywając legendarną markę Wild Turkey®.
Era klanu Russellów...
Kolejnym kamieniem milowym było zatrudnienie w 1954 roku, obecnego mistrza destylacji i ambasadora marki, Jimmy Russella, który pod swoim przywództwem niezmiernie rozwinął firmę, destylując kilka nowych rodzajów bourbona - wszystkie bazujące na oryginalnym Wild  Turkey® 101 Bourbon.
Przez cały ten czas rząd federalny Stanów Zjednoczonych nie próżnował i po niepowodzeniu związanym z próbą wprowadzenia prohibicji, ustanowił w 1964 roku minimalne wymagane standardy dla produkcji bourbona, uznając go przy tym za produkt narodowy chroniony prawem.
Tymczasem Jimmy Russell udowadniał wszem i wobec jak dobrą decyzją było zatrudnienie go przez rodzinę Ripy. W 1976 roku po raz pierwszy wprowadził na rynek Wild Turkey® Liqueur z miodem, co było tylko zapowiedzią jego wielu pomysłów na kolejne odsłony kultowego smaku Wild Turkey® 101 Bourbon.
Biznes Austin i Nichols, zajmujący się do tej pory dystrybucją alkoholi Wild Turkey®, został w 1980 roku wykupiony przez Grupę Pemod Ricard. Tym samym otworzyła się międzynarodowa siatka połączeń eksportowych i powstały nowe perspektywy ekspansji marki na rynki zagraniczne. Mniej więcej, w tym samym czasie do destylami dołączył nowy mistrz destylacji, syn Jimmiego - Eddie.
W 1991 roku przedstawiony został Wild Turkey® Rare Breed w limitowanej edycji - specjalny, bourbon z zapasów destylarni. Rare Breed jest poddawany próbie alkoholu w beczkach, co czyni go unikalnym bourbonem, o najwyższej jakości, starzejącym się w destylarni Wild Turkey® w Lawrenceburgu w Kentucky.
Niecałe cztery lata później została wprowadzona na rynek kolejna wersja kultowego trunku - Wild Turkey® Kentucky Spirit 101 Proof - dostępnego w limitowanej ilości, tylko na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki.
W 2000 roku, z okazji świętowania drugiego milenium, zaprezentowana została specjalna propozycja z rezerw - 10-letni bourbon, noszący imię mistrza destylacji Jimmy Russella. On też, cztery lata później, w 50-lecie swojej pracy z destylamią Wild Turkey®, wypuścił na rynek limitowaną edycję 15-letniego bourbona, nazywającego się odpowiednio do okazji Wild . Turkey® Tribute.
30 lat po wprowadzeniu na rynek, Wild Turkey® American Honey podniósł rangę produktu z 71 próbą alkoholu w likierze, składającym się z oryginalnego Wild Turkey® zmieszanego z prawdziwym, czystym amerykańskim miodem (na razie jeszcze niedostępny w Polsce).
W 2007 roku wypuszczono jeszcze jedną limitowaną propozycję dla fanów marki, tym razem będącą efektem współpracy dwóch mistrzów destylacji - ojca Jimmy i syna Eddie Russella. Wynik ponad 90 lat doświadczenia w branży to Russell’s Reserve Rye - 6-letnia żytnia whiskey, nieznajdująca się w rodzinie Wild Turkey®, jednak produkowana w destylarni w Lawrenceburgu.
W tym samym roku, z okazji ustanowienia przez Senat Stanów Zjednoczonych Ameryki, sierpnia „Narodowym Miesiącem Dziedzictwa Bourbona”, na rynku pojawił się Wild Turkey® American Spirit. 15-letni bourbon w limitowanej edycji, upamiętniający prawdziwie amerykański, kultowy smak tego trunku. Był to klasyczny bourbon z zasadami.
W 2011 roku, Eddie Russell stworzył Wild Turkey® 81 Bourbon, idealnie pasujący do koktajli. Użył do tego sławnej bazy Wild Turkey® bogatej w żyto, co wpłynęło na moc trunku. Dodatkowo bourbon ten starzeje się dłużej niż pozostałe - w większości od 6 do 8 lat w wypalanych, dębowych beczkach, z drzew porastających góry Ozark. Daje mu to charakterystyczny posmak wanilii i płynność karmelu.”
W Polsce dystrybutorem whiskey Wild Turkey jest CEDC, czołowy producent wódki na świecie oraz największa w Europie środkowej i wschodniej zintegrowana firma z branży napojów alkoholowych. Firma produkuje i sprzedaje znane marki z segmentu wódek, jak m. in.: Żubrówka, Bols, Soplica, Absolwent, Green Mark, Zhuravli, Parliament, Royal oraz wiele innych, eksportowanych do ponad 50 krajów świata. CEDC jest także wiodącym importerem napojów alkoholowych w Polsce, Rosji i Węgrzech. W Polsce CEDC oferuje najbardziej znane marki alkoholi na świecie, jak np.: Metaxa, Remy Martin, Carlo Rossi, Grant ’s, Jägermeister, Gancia, Campari, Cinzano czy Old Smuggler.
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/

sobota, 20 grudnia 2014

WHISKY ADVOCATE AWARDS PO RAZ 21.

Whisky Advocate, amerykański konkurent brytyjskiego Whisky Magazine, już po raz 21. ogłosił wyniki swojego dorocznego konkursu pt. Whisky Advocate Awards.
Konkurs obejmuje w sumie 13 kategorii, w których wyłaniany jest zwycięzca. Oto laureaci tegorocznej 21. edycji WAA 2014:

1. CRAFT WHISKEY OF THE YEAR:

St. George Single Malt Lot 14, 43%


2. AMERICAN WHISKEY OF THE YEAR:

Sazerac Rye 18 year old, 45%, $80


3. CANADIAN WHISKY OF THE YEAR:

Canadian Club Chairman’s Select 100% Rye, 40%


4. IRISH WHISKEY OF THE YEAR:

Midleton Very Rare 2014, 40%


5. JAPANESE WHISKY OF THE YEAR:

Ichiro’s Malt The Joker (Distilled At Hanyu), 57.7%

6. WORLD WHISKY OF THE YEAR:

Broger Burn Out, 42%


7. BLENDED/BLENDED MALT WHISKY OF THE YEAR:

The Last Drop 50 year old, 50.9%

8. SPEYSIDE SINGLE MALT WHISKY OF THE YEAR:

Craigellachie 17 Year Old, 46%


9. ISLAY SINGLE MALT WHISKY OF THE YEAR:

Signatory (distilled at Laphroaig) 1998, 60.8%



10. HIGHLANDS & ISLANDS SINGLE MALT WHISKY OF THE YEAR:

Arran The Devil’s Punchbowl III The Fiendish Finale, 53.4%

11. LOWLANDS & CAMPBELTOWN SINGLE MALT WHISKY OF THE YEAR:

Rosebank 1992 21 year old (Diageo Special Releases 2014), 55.3%



12. LIFETIME ACHIEVEMENT:

Colin Scott, Chivas Brothers

Duncan McGillivray, Bruichladdich


13. DISTILLER OF THE YEAR:

Beam Suntory

To tyle. Kolejny plebiscyt magazynu Whisky Advocate już za rok :)
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/

środa, 17 grudnia 2014

JACK DANIELS I BLANTON'S PO POLSKU

Wciąż nie macie pomysłu na prezent? Oto mój kolejny pomysł na wybrnięcie z kłopotu: Jack Daniels Single Barrel lub Blanton's Original.
Pewnie ktoś w tym momencie zdziwi się, że proponuję takie rynkowe "banały", jak wspomniane przez mnie wszędobylskie dwie american whiskey i... mógłby mieć rację, gdyby...
No właśnie. W pewnym sensie mam tu na myśli dość częste na półkach polskich sklepów marki w dość standardowym wydaniu. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Mam tu na myśli fakt,iż obie whiskey oznakowane są indywidualnymi etykietami dwóch wiodących sklepów alkoholowych w Polsce. Od razu zaznaczam, że nie jest to tekst reklamowy, sponsorowany przez właścicieli tych sklepów. Po prostu uznałem, że taki element naszej krajowej whisky-rzeczywistości godny jest wspomnienia - toteż postanowiłem wspomnieć.
1. JACK DANIELS SINGLE BARREL DOM WHISKY COLLECTION - jest to typowa wersja JD Single Barrel (0,7l, 45%), jednak w nietypowej konfekcji. Wszystkie 246 butelek pochodzi z jednej, wyselekcjonowanej przez właścicieli Domu Whisky beczki nr 13-0922. Selekcja odbyła się w w Lynchburgu (siedzibie Jack Daniel Distillery). Akcentem podkreślającym ten fakt jest m.in. metalowa etykieta na łańcuszku, dumnie nosząca napis w języku polskim. Beczkę rozlano do butelek 13 lutego 2013 roku.
2. BLANTON'S OSWiA LIMITED EDITION - To kolejna single barrel whiskey z USA w wydaniu polskim. Tym razem jest to bourbon pochodzący z destylarni Buffalo Trace, będący pierwszym na świecie bourbonem z pojedynczej beczki (debiut w 1984 roku). Pierwszy raz o pomyśle wydania przez M&P Alkohole i Wina Świata Blantonsa z dedykowaną etykietą usłyszałem w maju br. podczas dorocznej Toruńskiej Degustacji Wódek (o której pisałem tutaj). Rozmawiałem wówczas z właścicielem sieci M&P Mirosławem Pawliną i to on wspomniał mi o pomyśle, który chodzi mu po głowie. Oto pomysł przybrał postać materialną! "Polski" Blantons upamiętnia swą dedykowaną etykietą V Ogólnopolski Salon Win i Alkoholi M&P (odbywający się corocznie w siedzibie firmy). Pojemność butelki wynosi standardowe 0,7l, zaś zawartość alkoholu, jak przystało na wersję Original, wynosi 46,5%. Butelkowanie odbyło się w tym roku, choć nie znam do końca dokładnej daty tego procederu.
Podsumowując chcę pogratulować właścicielom obu firm tak pomysłu, jak i determinacji w jego realizacji. To świadczy co najmniej o tym, że rynek whisky w Polsce dojrzewa i staje się poważnym wyzwaniem dla tych, którzy chcą się na nim liczyć. Tak oto Dom Whisky i M&P dołączają do grona tuzów światowego handlu whisky, jak brytyjski The Whisky Exchange czy francuski La Moison du Whisky - dla których najwięksi na świecie producenci whisky również dedykują swoje produkty.
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/

poniedziałek, 15 grudnia 2014

NOWI MISTRZOWIE W HEAVEN HILL

W dniu 10 grudnia Heaven Hill Distilleries ogłosił powołanie Denny'ego Pottera na stanowisko co-master distillera. Oznacza to ważną zmianę, którą wymusiła nieuleczalna choroba starego mistrza Parkera Beama (o czym pisałem tutaj). Do niedawna to on wraz ze swoim synem Craigiem Beamem stanowili najważniejszy duet mistrzów destylacji w HH. Przyszedł jednak czas na zmiany o tyle istotne, że do tej pory nikt poza familią Beamów nie dzierżył tu tak odpowiedzialnej funkcji. Kim zatem jest Denny Potter, że właśnie jemu przyszło złamać bez mała 80-letnią tradycję w HH.
Denny nie wyskoczył z kapelusza. Dla HH pracuje od 13 lat, ostatnio jako plant manager. Do HH trafił od Jima Beama z Frankfortu, gdzie pracował, jako szef operacji do spraw maturacji i butelkowania. Oprócz tego pełnił funkcję dyrektora destylarni i operacji środowiskowych w Makers Mark Distillery w Loretto (również należącej do Beama).
To nie koniec ważkich nominacji w HH.  Kolejnym co-master distillerem został mianowany weteran operacji destylarnianych HH - Charlie Downs. Charlie będzie kierował nowiutką  mikrodestylarnią, która ma swą siedzibę w Evan Williams Bourbon Experience w Louisville. Wraz z ojcen Parkerem i synem Craigiem Charlie przepracował łącznie 38 lat.
Poniżej prezentuję najnowszą fotkę całej trójki mistrzów z HH. Od lewej: Charlie Downs, Craig Beam, Denny Potter.
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/

wtorek, 2 grudnia 2014

POMYSŁ NA PREZENT? - SPERSONALIZOWANY JACK DANIELS!

Święta już za pasem. Jak co roku, tak pewnie i teraz zastanawiacie się, jaki prezent komu pod choinkę sprawić. W sklepach wybór dziś ogromny, co i dobrze i źle zarazem, bo nie raz czasu i ochoty brak, by przez gąszcz ofert się przebijać. Wśród wielu różnych propozycji w miarę bezpieczną wydaje się więc ładna flaszeczka z dobrym alkoholem w środku, ale i tu narażamy się na banalność i nudę. Jednak można te zniechęcające atrybuty pokonać kilkoma sprawnymi kliknięciami. Oto natrafiłem na bardzo ciekawą ofertę w jednym z brytyjskich sklepów alkoholowych, oferujących wysyłkę do Polski. Chodzi o butelkę Jack Daniels Single Barrel - ale nie byle jaką. Możecie ją otóż spersonalizować, zlecając wykonanie stylizowanego tekstu na jednej ze ścianek butelki. W sumie sklep oferuje 3 czcionki, a efekt waszej pracy widać od razu na zamieszczonej obok wizualizacji. Zmieścicie tam aż 5 linijek tekstu, co pozwala się nieco rozwinąć intelektualnie. 
Gorąco polecam - szczególnie tym, którzy wciąż mają problem z zakupem prezentu na święta :)
Wystarczy kliknąć tutaj.
Tomasz Falkowski
http://american-whiskey.cba.pl/