sobota, 6 października 2012

JACK DANIELS UNAGED TENNESSEE RYE !!!

I stało się. Jak wspominałem o możliwości zaistnienia niemożliwego w destylarni Jack Daniel jeszcze w lipcu tutaj, to szczerze mówiąc sam nie wierzyłem, że choć trochę z tego, co przeciekało tu i ówdzie, może być prawdą.
Teraz już wiem, że Jack Daniel Distillery przygotowała dla swoich fanów absolutną nowość. To Jack Daniels Unaged Tennessee Rye. Jednak nowość ta w rzeczy samej whiskey nie jest. Śmiem nawet twierdzić, że to zwyczajna wódka, choć może w niezwyczajnym wydaniu. Czemu tak twierdzę?
Przede wszystkim producent mimo kampanii reklamowej nowego produktu skąpi jednak większych ilości rzetelnej wiedzy na jego temat - przynajmniej na razie. Wiemy na pewno, że receptura Jack Daniels Unaged Tennessee Rye (JDUTR), to 70% żyta, 18% kukurydzy i 12% słodu jęczmiennego. To pierwsza od czasów prohibicji zupełnie nowa receptura, jaka została użyta w destylarni JD. Trzeba przyznać, że większość amerykańskich Straight Rye Whiskey zawiera w recepturze niezbędne w prawie minimum 51% żyta i nie więcej. Tutaj mamy 70%, ale to przecież nie jest Straight Rye Whiskey. To w ogóle nie jest whiskey.
Zgodnie z amerykańskim prawem whiskey musi być przetrzymywana w dębowej beczce. W odróżnieniu od prawa europejskiego w USA nie określono jednak minimalnego okresu leżakowania. W praktyce wystarczy więc wlać odpowiednio wyprodukowany destylat do beczki, odczekać powiedzmy 5 minut i wylać go z beczki pod nazwą "whiskey". W przypadku JDUTR nie odczekano owych 5 minut, bo w ogóle nie wlano spirytusu do beczki. Już sama etykieta informuje konsumenta, że to nie whiskey, a "Neutral Spirit" (czyli jak by nie było WÓDKA). To może oznaczać, że już podczas destylacji nie uwzględniono wymaganego w prawie (dla whiskey) górnego limitu zawartości alkoholu, jakim w USA jest 80% (160 proof) i prawdopodobnie celowo go przekroczono. Ponadto producent ani słowem nie wspomina o charakterystycznym dla niego filtrowaniu destylatu przez 3-metrową warstwę klonowego węgla drzewnego (słynne "charcoal mellowing"). A w końcu to on sam tak często, jak się to dało, podkreślał fakt owej filtracji, jako głównego wyróżnika JD Tennessee Whiskey od wszelkich innych Bourbon Whiskey.
Neutral Spirit i Whiskey, to dwa technicznie wykluczające się terminy. Ten pierwszy nigdy nie może stać się whiskey, nawet jeśli spędzi jakikolwiek czas w dębowej beczce. Neutral Spirit, to po prostu wódka i już.
Pytanie tylko, po co taki producent, jak Jack Daniel Distillery, postanowił wypuścić na rynek zwykłą (czy jak kto woli - niezwykłą) wódkę? Czyżby taki moloch, jak JD, chciał zjeść kawałek tortu zarezerwowanego do tej pory głównie dla mikrodestylarni? I tak i nie. Mikrodestylarnie owszem produkują coś na wzór opisywanej JDUTR, jednak tylko na wzór. Najczęściej są to pełnoprawne "whiskeyowe" destylaty, które po leżakowaniu w beczce mogłyby stać się pełnoprawnymi whiskey (przynajmniej w sensie encyklopedycznym). Mikrodestylarnie nazywają je "white whiskey" i leżakują je z reguły bardzo, bardzo krótko, po czym sprzedają je dla zapewnienia płynności finansowej swojej nowiutkiej destylarni, która dzięki temu w przyszłości powinna jednak zacząć produkować porządną whiskey.
Istnieje też taki produkt, jak "white dog", który zwykle oznacza surowy destylat, opuszczający aparat destylacyjny w amerykańskiej destylarni whiskey. Ostatnio można kupić takie zabutelkowane białe psy, jako ciekawostkę dla koneserów whiskey w czystej postaci oraz dla wielbicieli drinków na jej bazie. Tak robią wielcy producenci, jak np. Heaven Hill czy Buffalo Trace.
Jack Daniel idzie jednak własną drogą. Czy słusznie, to dopiero się okaże. Niewątpliwie nowy produkt ze znaczkiem JD, to zwyczajnie ogromna gratka dla wielbicieli i kolekcjonerów marki. Myślę więc, że cokolwiek zrobią faceci z JD, a co nie będzie ich "zwyczajną" i powszechnie znaną Tennessee Whiskey, powinno zrobić furorę na konsumentach z całego świata. Zresztą ja sam spróbuję upolować jedną taka flaszeczkę, choć do końca nie jestem pewien, czy w celach konsumpcyjnych...
PS1. Dodam tylko, że Jack Daniels Unaged Tennessee Rye sprzedawany będzie w USA w cenie 50$, z zawartością alkoholu 40% (80 proof).
PS2. Wiem już na pewno, że Jim Beam też szykuje małą rewolucję w swoim portfolio, o czym napiszę wkrótce...

4 komentarze:

  1. 50$ za butelkę surowizny? ciut drogo...
    A może księgowi z JD chcą odebrać po kawałku z dwóch tortów - z tortu mikrodestylarni w USA, a przy okazji z tortu europejskich producentów wódek super-premium (podobna cena, hasło "neutral spirit")?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie wiem, po co takiej marce, jak JD taki produkt. W końcu nie chodzi o zachowanie płynności finansowej, jak w przypadku początków małych destylarni (chyba, że czegoś nie wimy), ani o prestiż (w końcu "neutral spirit" to naprawdę nic wyszukanego). Jak pisałem o przeciekach w sprawie JD Rye, to przyznam się, że spodziewałem się Rye Whiskey (czyli whiskey wydestylowanej w oparciu o ponad 50% udział żyta, gdzie reszta to kukurydza i słód jęczmienny). A tu takie za przeproszeniem "byle co". Podobno, jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jednak na ich brak właściciel JD nie narzeka. Może niedługo ktoś bliższy producentowi jakoś to skomentuje - wówczas zacytuję jego wypowiedź. Może to coś wyjaśni.

      Usuń
    2. Właśnie wszedłem w posiadanie komentarza przedstawiciela Jack Daniel Distillery do tekstów, traktujących o ich najnowszym produkcie, czyli Jack Daniels Unaged Tennessee Rye. To stało się pretekstem do napisania również mojego komentarza. Zapraszam do lektury posta pt. "Jack Daniels Unaged Tennessee Rye - komentarz prodyucenta (i mój)". Myślę, że tekst ten rozwieje szereg wątpliwości konsumentów. Zapraszam!

      Usuń
  2. Mam kolejne - ważne - wieści w sprawie Jack Daniels Unaged Tennessee Rye. Zapraszam do odwiedzenia w tej sprawie mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń