"Rynek amerykańskiej whiskey,
w tym szczególnie mojej ulubionej bourbon whiskey, sukcesywnie się rozwija,
również w Polsce. Na wirtualnych półkach krajowych sklepów internetowych coraz
odważniej i liczniej pojawiają się nikomu nieznane marki bourbon whiskey. Wśród
nich namierzyłem ostatnio kilka brandów pochodzących z Barton 1792 Distillery,
jak Ten High, Very Old Barton czy 1792 Ridgemont Reserve. Skąd one pochodzą i
czy warto wydać na nie nawet kilkaset złotych?
Poznanie historii
Barton 1792 Distillery, znanej również, jako Tom Moore Distillery oraz Barton
Brands, momentami do żywego przypomina detektywistyczne śledztwo. Wielu
amatorów american whiskey nawet nie ma świadomości, że taka destylarnia w ogóle
istnieje. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że tylko jedna marka whiskey z
Barton oferowana jest regularnie poza bourbonowym zagłębiem czyli stanem
Kentucky. Jest nią wprowadzony na rynek w 2002 roku 1792 Ridgemont Reserve.
Skąd ta data w nazwie? Ma ona otóż upamiętniać fakt oddzielenia się Kentucky od
Virginii i przystąpienia do Unii, jako 15-ty stan USA. Pozostała część nazwy również niepozbawiona
jest swojej historii, jednak póki co ją pominę z racji tego, że dla jednych
może ona okazać się śmieszna, ale dla innych już niekoniecznie.
Nie zważając jednak na nazwę
należy podkreślić, że to naprawdę niezła whiskey, wokół której zaczęło niestety
krążyć wiele mitów. Część jej miłośników na przykład ślepo wierzy w to, że jest
to jedyna marka whiskey, jaką produkuje Barton (tak jak ma to miejsce w
przypadku chociażby Woodford Reserve czy Four Roses). Inni z kolei są
przeświadczeni, że marka ta nie należy do żadnej destylarni, a jedynie jest
tworem niezależnej firmy butelkującej. Jak wiemy, firma taka sama nie
destyluje, a jedynie z pietyzmem (lub bez) selekcjonuje beczki przechowujące
destylaty, wyprodukowane prze egzystujące destylarnie. Oczywiście nic w tym złego. Na rynku
znanych jest wiele naprawdę porządnych marek, które są dziełem Independent
Bottlers, jak Jefferson’s Reserve, Noah’s Mill czy Angle’s Envy. Problem w tym,
że w przypadku 1792 Ridgemont Reserve jest to nieprawdą. To bourbon whiskey
zacierana, destylowana, leżakowana i butelkowana niegdzie indziej, tylko w
destylarni Barton 1792. W dodatku nie jest to wcale jedyna marka bourbon whiskey,
jaka tam powstaje......."
To tylko początkowy fragment mojego najnowszego artykułu, jaki ukazuje się co miesiąc na łamach miesięcznika Rynki Alkoholowe. Cały tekst oczywiście w numerze październikowym. Opisuję w nim historię destylarni bourbon whiskey, o której nie każdy wie, że w ogóle istnieje. Rzecz jasna nie zapominam też o tym , co się w niej dzieje dziś i co ciekawego można dzięki jej działalności upolować. Zapraszam w imieniu autora (czyli własnym:). Miłego poczytania...
Very Old Barton pewnie w przyszłym tygodniu trafi do mojego barku :-) Nie jestem pewien kiedy został zlany do butelki, ale uwzględniając, że pojemność podana jest w 4/5 QUART to powinny być lata 70.
OdpowiedzUsuńCzy mogę prosić o ten artykuł na maila? Jak już kupiłem tą flaszkę to czas dowiedzieć się o niej więcej :-) Jak widzisz u mnie działa to odwrotnie niż u Ciebie :-)
Pozdr.TF
List wysłany (z bonusami :)
OdpowiedzUsuń