poniedziałek, 28 października 2013

BOURBONY SMALL BATCH - CZYLI CO WARTO KUPIĆ cz.III

"Odrobina rozgoryczenia
Niestety my, polscy fani bourbon whiskey, nie wzbudzamy w destylatorach z Kentucky takiego zainteresowania, jak Japonia i Australia czy też mocno wschodzący rynek w Chinach. To do tych krajów kierowana jest szczególnie bogata oferta bourbona, mająca swój znaczny udział w ogólnym eksporcie whiskey z USA. Próżno więc oczekiwać, że specjalnie dla nas będą kreowane osobne wersje bourbonów, tak jak to się dzieje chociażby w przypadku Wild Turkey przeznaczanej dla Japończyków. Jeśli ma miejsce amerykańska premiera limitowanej edycji whiskey spod znaku Dzikiego Indyka, to prawie na pewno można oczekiwać, że równolegle pojawi się jej wersja na rynek japoński. Z reguły różni się ona albo opakowaniem (według mnie ładniejszym), albo zawartością alkoholu (na pewno wyższą) czy wiekiem destylatu (z reguły starsze) albo wszystkimi tymi parametrami równocześnie. Powstają też regularne edycje wyłącznie na rynek japoński (z pominięciem nawet Stanów Zjednoczonych), jak Wild Turkey 13YO, o której prawdopodobnie większość europejskich fanów bourbona nawet nie słyszała. Rzecz jasna nie tylko Wild Turkey rozpieszcza wybrane grupy swoich wielbicieli. Podobnie czyni Four Roses i również dotyczy to rynku japońskiego.
Co zatem nam pozostaje? Pomijając zakupy za granicą możemy tylko liczyć na kreatywność i zaradczość polskich importerów amerykańskiej whiskey. Na szczęście w tym względzie jest coraz lepiej. Okazuje się, że oferta bourbon whiskey w wersji small batch w polskich sklepach internetowych jest na tyle bogata, że musiałem napisać trzecią część przewodnika po tego typu bourbonach. A zatem kontynuujemy temat rozpoczęty w sierpniu.
Four Roses Small Batch
            Pisząc te cztery wyrazy mogę tak naprawdę mieć na myśli dwie różne wersje bourbon whiskey spod znaku Czterech Różyczek. Jedna z nich znajduje się w regularnej ofercie, druga zaś stanowi doroczną edycję limitowaną. Jako, że ten cykl artykułów z założenia nie dotyczy specjalnych edycji limitowanych (co nie znaczy, że nie podejmę tego tematu, choćby z uwagi na wzrastającą grupę kolekcjonerów), poniższy tekst dotyczy więc wyłącznie „cywilnej” wersji small batch, którą dostaniemy w Polsce już za około 160 zł.
            Degustując bourbony Four Roses zawsze trzeba brać pod uwagę fakt, iż w tej destylarni kreuje się aż dziesięć profili aromatyczno-smakowych. Ta dość niezwykła sytuacja ma miejsce dlatego, że w Four Roses Distillery stosuje się dwie receptury zbożowe oraz pięć różnych szczepów drożdży i to w dowolnej kombinacji. Zacznijmy od receptur zbożowych (mashbill). Pierwszą z nich jest słodsza receptura, zwana OE – czyli 75% kukurydzy, 20% żyta i 5% słodu jęczmiennego. Drugą recepturę stanowi jej bardziej wytrawna wersja, zwana OB – czyli 60% kukurydzy, 35% żyta oraz wciąż 5% słodu jęczmiennego. Jak twierdzą znawcy tematu (i trzeba przyznać, że mają rację), na ostateczny profil bourbona swój wpływ mają też odpowiednio selekcjonowane szczepy drożdży. W Four Roses są to następujące szczepy: V – dający profil delikatnie owocowy, K – lekko korzenny, O – mocno owocowy, Q – floralny oraz F – ziołowy. Ostatecznie w Four Roses powstają bourbony, które, będąc kombinacją dwóch czynników – receptury i drożdży – są odpowiednio znakowane. Mamy zatem bourbony OBSK, OESV czy OBSQ.
Można w związku z tym zadać pytanie, jaki profil otrzymamy, kupując butelkę Four Roses Small Batch. No cóż, tyle się narozpisywałem o dziesięciu profilach aromatyczno-smakowych bourbonów Four Roses, by teraz powiedzieć wam, że kompletnie nie mam pojęcia, który profil jest reprezentowany w zakupionej przez was butelce. Trzeba przyznać, że Four Roses Small Bath jest naprawdę small batch i to bardzo. Do zestawienia tej wersji używa się jedynie około 19 beczek! W beczkach tych przez około siedem lat leżakowały sobie destylaty wyprodukowane według czterech receptur (z dziesięciu istniejących, że przypomnę) – i tu właśnie pojawia się zagadka godna Sherlocka Holmesa. Otóż destylarnia zupełnie nie podaje, jakie profile (receptury) są reprezentowane w konkretnym nastawie (batch), a żeby było ciekawiej, profile te mogą być zmienne z nastawu na nastaw.
Czy zatem jest coś pewnego w Four Roses Small Batch? Chyba tylko to, że zawartość alkoholu w tym bourbonie jest stała i wynosi 90 proof (45%). Jeśli więc szukacie ogólnego ujęcia charakteru bourbona z Four Roses Distillery, to polecam właśnie Small Batch. Jeśli zaś chcecie ocenić walory konkretnego profilu, to trzeba sięgnąć po Cztery Róże w wersji single barrel (choć i tu napotkać można pewne ograniczenia, ale o tym kiedy indziej)......"
To oczywiście tylko fragment mojego artykułu, który znajdziecie w najnowszym, październikowym wydaniu miesięcznika Rynki Alkoholowe. Jest to już trzecia część poradnika skierowanego do polskiego amatora bourbon whiskey, w którym przybliżam ofertę krajowych sklepów prowadzących sprzedaż bourbonów small batch. Polecam wszystkim zainteresowanym lekturę całego tekstu i już dziś zapraszam do przeczytania części IV w listopadowym wydaniu Rynków.

8 komentarzy:

  1. Co do small batch to nie miałem okazji próbować i chyba raczej już nie będę ponieważ spróbowałem w wersji single barrel i jest bardzo przyjemna, no i alkohol 50% bardziej mi odpowiada.
    Co do samych drożdży to chyba Four Roses przechowują je w kilku miejscach w tym poza USA w razie gdyby zabrakło prądu, lub inny kataklizm. To brzmi jak przechowywanie receptury na Coca-Cola.
    Z drugiej strony to nie dziwi mnie fakt, że producenci bardziej dbają o wyższą jakość zarówno trunku jak i opakowania w wersji dla Japończyków. Raczej im nie jest obojętne co piją i jak to jest zapakowane. Rozmawiałem z kolegą na temat projektu opakowania, który dla nich robili i niestety mimo high-tech, które niewątpliwie posiadają, nie byli w stanie sprostać wymogom jakościowym stawianym przez Japończyków. Miałem ostatnio okazję degustować oraz zakupić japońską whisky: Nikka Whisky From The Barrel. Sam trunek przypadł mi do gustu, a jeśli chodzi o opakowanie i butelkę to kwintesencja minimalizmu i designu.

    PS. Upomnę się kiedyś o tą serię artykułów na maila :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj Tomku. przy okazji powyszego artykulu mam pytanie odnosnie Noahs Mill Kentucky Bourbon small batch. a wiec chciałbym dowiedziec sie troszke wiecej na temat tej butelki gdyż przymierzam sie do jej zakupu. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze słowo w kwestii bourbona Noah's Mill i innych whiskey od KBD/Willet - zajrzyj na tę stronę. To najnowsza odsłona witryny internetowej tej firmy, rzecz jasna wraz z prezentacją ważniejszych marek:
      http://www.kentuckybourbonwhiskey.com/home.html

      Usuń
  3. Witaj Krystian.
    Wspomniana przez ciebie whiskey, to 15-letni reprezentant small batch bourbon whiskey od największego niezależnego dystrybutora whiskey w USA - Kentucky Bourbon Distillers z siedzibą w Bardstown. Obecnie firma wraca do korzeni destylacyjnych i przez to też nazywa się inaczej - Willet Distillery. Producent oferuje w tym przypadku podniesioną zawartość alkoholu do 114,3 proof (57,15%). Mimo tak wysokiej wartości proof nie jest to wersja barrel proof, a rozcieńczona, choć tylko nieznacznie. Z pewnością smakowa orkiestra odegra tu bardziej zdecydowaną w doznania symfonię, ze wzmocnionymi akcentami wanilii i dębiny. Niestety, jak się ostatnio dowiedziałem, KBD od pewnego czasu nie butelkuje już destylatów 15-letnich ze względu na deficyt beczek z takimi whiskey na rynku. Dlatego trzeba bacznie zwracać uwagę na to, czy etykieta podaje konkretny wiek whiskey czy tylko wspomina o dojrzewaniu destylatu. W tym drugim przypadku będziesz miał do czynienia z destylatami młodszymi od 15 lat, może nawet znacznie. Ot i tyle. Mam nadzieję, że pomogłem.
    PS. Więcej o bourbonach z KBD/Willet piszę w listopadowym i grudniowym wydaniu Rynków ALkoholowych - Zapraszam do lektury!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, przydałyby się te artykuły na mailu faktycznie ;)
    A skoro już pytania o zakupy - czy poleciłbyś coś Tomaszu z oferty sklepu Ballantines? Już nawet pomijając ich ceny...

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do artykułów na maila - to niestety ich publikacja w całości jest chroniona prawem autorskim :(
    Można jednak zostać czytelnikiem Rynkiem Alkoholowych, gdzie co miesiąc można przeczytać jakiś mój tekst o whiskey. Wystarczy gazetkę zaprenumerować, jako że w sprzedaży stacjonarnej jest ona niedostępna. Jeśli jesteś zainteresowany, zajrzyj tu:
    http://www.rynki.pl/
    Co do oferty wspomnianego sklepu (i innych) - zgodnie z przyjętą zasadą staram się nie oceniać oferty żadnego podmiotu gospodarczego, będącego bezpośrednim sprzedawcą czegokolwiek na polskim rynku. Wybacz zatem, ale na tak sformułowane pytanie nie odpowiem. Gdybyś jednak chciał wiedzieć cokolwiek o jakimkolwiek towarze (tu: whiskey), który przy okazji dostępny jest w tym sklepie lub innym - wówczas służę całą swoją wiedzą i doświadczeniem. Mam nadzieję, że się rozumiemy. Czekam więc na kolejne pytania ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. wielkie dzieki. przemyślę jeszcze zakup tej butelki , gdyż nie jest opisany konkretny wiek na jej etykiecie. a powiedz mi jeszcze co z tymi jesiennymi nowościami doszło juz cos do europy czy jeszcze musimy chwilę poczekac.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli na małej podłużnej etykiecie na szyjce butelki nie ma napisu: „aged in wooden barrels for fifteen years”, a jest za to napis: „aged in wooden barrels until fully mature” - to rzeczywiście masz do czynienia z nowszą (czytaj: młodszą) wersją Noah's Milla, niestety.
    Co do prezentowanych przeze mnie nowości american whiskey na jesień 2013, to jeszcze nie spotkałem w żadnym europejskim sklepie którejś z nich. Czekamy zatem. Jak coś namierzę, to dam znać :)

    OdpowiedzUsuń