Po ogromnym sukcesie pierwszej edycji Booker Noe (nieżyjący już master distiller Jima Beama i jeden z największych twórców bourbona w XX wieku) zdecydował się 2 lata później pokazać światu drugą odsłonę JB Distillers Masterpiece - tym razem była to 20-letnia bourbon whiskey finiszowana w beczkach po porto. Obie JB Distillers Masterpiece były edycjami ściśle limitowanymi. Przepięknie pakowane i konfekcjonowane butelki posiadały indywidualny numer i sygnatury Bookera Noe oraz odpowiadającego mu mistrza winnicy, z której pochodziły beczki do finiszowania. Obie też były dziełem wspomnianego już guru czyli Bookera Noe Wnuczka samego Jima Beama), co nie pozostaje bez znaczenia dlatego, że Booker nie żyje już od dobrych kilku lat. W związku z tym nigdy już nie pojawi się Arcydzieło Destylatora z sygnaturą "Booker Noe" i przez kolejne 12 lat od momentu pojawienia się drugiej (i ostatniej) nikt w JB nawet nie pomyślał, by serię tę kontynuować - do niedawna.
Oto świat miłośników american whiskey obiegła wiadomość o reinkarnacji serii Distillers Masterpiece. twórcą najnowszej, trzeciej odsłony jest syn Bookera Noe - Fred Noe. Najnowsze Arcydzieło, to bourbon whiskey finiszowana w beczkach po sherry Pedro Ximenez. Zawartość alkoholu ma wynieść 100 proof (50%). Również i tym razem flaszka jest wyjątkowych kształtów i rzecz jasna elegancko opakowana (patrz fotka). Niestety w dostępnych mi przeciekach nie mówi się nić o wieku destylatu. Nie chcę w tej kwestii spekulować, jednak mając na uwadze poprzednie dwie edycje należy oczekiwać, że i trzecia będzie miała zwiększoną porcję lat na karku.
To oczywiście cena dotycząca nielicznej grupy szczęściarzy. Pozostali będą szczęściarzami, jeśli w Europie (w efekcie tzw. importu własnego) pojawią się bardzo pojedyncze sztuki w niektórych dużych sklepach internetowych i to rzecz jasna po cenie znacznie wyższej od wspomnianych dwóch paczek zielonych. Nie ukrywam, że wśród polujących na najnowsze Arcydzieło JB mam zamiar być i ja.
Na koniec dodam, że poprzednie dwie edycje Dostillers Masterpiece są obecnie jednymi z najtrudniejszych do zdobycia. Trzeba jednak mieć mnóstwo szczęścia, żeby na którąś trafić, czego Wam oczywiście życzę.
Cena fajna, ale kolekcjoner ma inne podejście :)
OdpowiedzUsuńMam pytanko
Czym się kierujesz przy zakupie ?
Jakie jest twoje minimalne kryterium tego co kupujesz ?
Czy są trunki które kupujesz a nie piszesz o nich ze względu na ich niższą klasę ?
Fajnie muszą wyglądać te butelki :)
Butelki rzeczywiście wyglądają nieprzeciętnie, ale i ich wnętrze do pospolitych bourbon whiskey nie należy.
OdpowiedzUsuńTeraz spróbuję odpowiedzieć na twoje pytania. W zakupach kieruję się przeróżnymi kryteriami - ale najczęściej kupuję whiskey, a nie butelkę. Chcę przez to powiedzieć, że wygląd butelki czy jej limitowanie nie są dla mnie najważniejsze. Przede wszystkim butelka musi być napełniona interesującą mnie whiskey - to ona ma być wyjątkowa i niepowtarzalna. Kupuję też dla eksperymentu, żeby poczuć i zrozumieć (tak nabyłem np. Angels Envy finiszowaną w beczkach po porto czy Wild Turkey Sherry Signature finiszowaną w beczkach po sherry).
Moim minimalnym kryterium jest napis "bourbon whiskey" - to ona przede wszystkim mnie interesuje. Recz jasna nie stronię od innych gatunków american whiskey, ale praktycznie zawsze z wyboru jest to bourbon.
Staram się pisać o wszystkich flaszeczkach, które kupuję. Czynię to na mojej stronie www.american-whiskey.cba.pl Jestem w trakcie dopisywania opisów do prezentowanych tam butelek. Jeśli czegoś nie opisałem, to raczej przez gapiostwo i permanentny brak czasu.
Pozdrawiam /tomek
So I took a chance on a random bottom shelf blend last night called Black Bottle and I highly recommend you grab some if you see it. It's made by Bunnahabhain and it tastes very similar. Anyone else tried this? What a good find!! Lightly peated with pleasant notes of honey on the finish. 43% ABV. Great neat, even better on the rocks.
OdpowiedzUsuńruou ngoai