wtorek, 26 marca 2013

BENJAMIN PRICHARDS - CZYLI OBALENIE MITU TENNESSEE WHISKEY

"Zdarzyło się to roku pańskiego 1941. Ówczesny prezydent Jack Daniel Distillery Reagor Motlow (syn Lema Motlowa, który objął schedę po samym Mr. Jacku) wystosował petycję do United States Treasury Department (Departamentu Skarbu), w której wnosił o odróżnienie jego whiskey od bourbona, z którym Motlow nie chciał kojarzyć swojego produktu w żaden sposób. Stosowni urzędnicy departamentu rzecz jasna sprawą się zajęli, ale ich decyzja raczej dla Motlowa sukcesu stanowić nie mogła. Departament poniekąd zgodził się z Motlowem, że jego whiskey w sumie czymś szczególnym pośród innych natenczas produkowanych bourbonów się wyróżnia, jednak nie na tyle, by określić ją mianem odrębnego rodzaju whiskey. Reagor Motlow otrzymał w tej sprawie w dniu 28 marca 1941 roku pisemną decyzję z Office of Commissioner of Internal Revenue (czegoś w rodzaju Biura Komisarza Urzędu Skarbowego). Przeczytać w nim można co następuje [patrz również: fotka poniżej]:
„W nawiązaniu do pisma przesłanego do biura Urzędu (Alkohol Tax Unit) w dniu 28 stycznia 1941 roku względem etykietowania państwa Jack Daniels Old Time Distillery No.7 Brand Whiskey oraz do wizyt w naszym Urzędzie państwa przedstawiciela w osobie Reagora Motlowa, podczas to których różne próbki państwa produktów zostały poddane analizie, a szczegóły procesu destylacji, jak i przesączania zostały objaśnione, Urzędowe Laboratorium zanalizowało załączone próbki oraz poddało wnikliwej uwadze opis państwa metod produkcji. W oparciu o dokonanie wglądu w naturę procesu oraz o otrzymane wyniki analiz stwierdzono, że państwa whiskey ustępuje charakterystyce bourbon czy rye whiskey na tyle, by można ją było nazwać whiskey. Zatem nie wnosi się żadnego sprzeciwu wobec kontynuacji stosowania etykiety marki, której kwestia była przyczynkiem do listu z dnia 28 stycznia 1941.
Z wyrazami szacunku
Stewart Berkshire
Deputy Commissioner
W wolnym tłumaczeniu tego pisma rozumieć należy, że podstaw do ustanowienia odrębnej kategorii whiskey, zwanej Tennessee Whiskey, nie ma, choć metody jej produkcji mogą stanowić podstawę do rezygnacji z nazywania jej Bourbon Whiskey. W obliczu takiej interpretacji urzędników ci w efekcie pozwalają producentowi (tu: Jack Daniel Distillery) na pozostawienie na etykiecie wyrazu whiskey z pominięciem wyrazu bourbon. Niby wszystko w porządku, może nawet mały sukces. Jednak w tamtych latach określenie alkoholu jedynie wyrazem whiskey wpisywało go niejako z automatu w grono tzw. cheapest non-blended whiskey (czyli alkoholi będących wszak jedynie mieszanką czystych whiskey – to dobrze – ale jednak tych najtańszych- a to już niezbyt dobrze). W obliczu takiej, egzystującej wśród ówczesnych konsumentów wykładni zwycięstwo Reagora Motlowa należałoby raczej zaliczyć do Pyrrusowych. Na szczęście Motlow był nie tylko znakomitym destylatorem, ale też świetnym specem od PR-u (jak byśmy to dziś rzekli). Motlow sprytnie zmanipulował sens listu urzędniczego i użył go, jako podstawy do określenia produkowanej przez siebie whiskey mianem „Special Kind of Whiskey”. Jako że w owym czasie Jack Daniel Distillery była jedyną zarejestrowaną destylarnią w całym stanie Tennessee, Motlow na etykiecie swojej whiskey zdefiniował j, jako „Tennessee Whiskey”. Oprócz tego w reklamach usilnie (i jak się później okaże - skutecznie) propagował on pogląd, jakoby tym, co odróżnia Tennessee Whiskey od Bourbon Whiskey, jest proces filtrowania destylatu przed jego zabeczkowaniem przez grubą warstwę klonowego węgla drzewnego (charcoal mellowing, leaching). Z racji tego, że destylarnia Motlowa zlokalizowana była w tamtych latach w obrębie hrabstwa Lincoln (by ostatecznie znaleźć się w granicach hrabstwa Moore), zabieg ten zwano też Lincoln County Process. Czy jednak słusznie? Cóż, fakty raczą temu zaprzeczać......"
Czy zatem Tennessee Whiskey, to Tennessee Whiskey?
Jeśli interesuje was pozostała część artykułu na temat faktów dotyczących Tennessee Whiskey - zapraszam do najnowszego marcowego wydania miesięcznika Rynki Alkoholowe. W moim najnowszym artykule (którego fragment cytuję powyżej) opisuję również whiskey Benjamin Prichards, która także nazywa się Tennessee Whiskey, ale która swym istnieniem przełamuje psychologiczną (co najmniej) barierę dotyczącą tego "gatunku" american whiskey. Zapraszam do lektury.

2 komentarze:

  1. Tomku - dzieki za artykul!Czekam z niecierpliwoscia na obalenie kolejnych mitow z tej branzy. Zacheciles mnie tym sposobem do zakupu kwietniowego numeru Rynki Alkoholowe, zapowiada sie fajna seria artykulow. Pozdr, Tomek

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, tylko z tego, co mi wiadomo, to Rynki są dostępne w prenumeracie (choć może i w detalu, ale tu nie mam pewności). No i oczywiście możesz liczyć na kolejne mitów obalanie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń