"Bourbon, to gatunek
whiskey, do której zacier sporządza się z reguły z ziaren trzech zbóż:
kukurydzy, jęczmienia i żyta (czasem pszenicy). Zgodnie z prawem amerykańskim
głównym ziarnem wsadowym jest tu pierwsze wymienione przeze mnie zboże, czyli
kukurydza, której udział powinien wynosić co najmniej 51%. Z reguły wartość ta
oscyluje jednak wokół 70% co sprawia, że zboże to, obok drożdży i drewna
dębowego, staje się kluczowym elementem produkcji bourbona.
O drożdżach wspominałem już na
łamach tego pisma jakiś czas temu. W marcowym wydaniu Rynków Alkoholowych
poruszyłem też problem drewna dębowego i
jego ewentualnego deficytu. Jest to o tyle istotny czynnik, że wspomniane wyżej
prawo mówi, iż bourbon whiskey musi być leżakowana w nowej beczce dębowej. To z
kolei oznacza ciągłe zapotrzebowanie amerykańskiego whisky-biznesu na dębinę. W
związku z tym każdy deficyt dębowego drewna musi rzutować, tak czy inaczej, na
kondycję producentów whisky nie tylko w USA, ale i na całym świecie (głównie w
Szkocji, dokąd trafia ponad 90% używanych beczek po bourbonie).
Czy równie silną czkawką u
producentów bourbona może odbić się jakikolwiek problem z drugim kluczowym
elementem procesu produkcyjnego, jakim jest kukurydza? Właśnie na to i na kilka
innych pytań zechcę odpowiedzieć tym razem.
Kukurydza, Corn, Maize
Uprawy kukurydzy (zwanej przez
rdzennych tubylców maize), jak zresztą każdego innego zboża, narażone są na
działanie przeróżnych niesprzyjających czynników, takich chociażby, jak
szkodniki, zarazy czy skrajne warunki pogodowe. W związku z tym biznes
bourbonowy jest szczególnie wrażliwy na wszelkie zakłócenia w dostawach tego
złotego w barwie ziarna. W ostatnim czasie szczególnie we znaki dał się
producentom whiskey rok 2012. Wówczas to, w wyniku suszy, zanotowano jedne z
najgorszych plonów w historii upraw tego zboża. Poskutkowało to rzecz jasna
drastycznym wzrostem jego cen na rynku. Do tego należało też doliczyć
pochłanianie głównej transzy kukurydzy przez gigantyczne fabryki alkoholu
przemysłowego. To wszystko nie mogło nie odbić się negatywnie na kondycji
destylarni bourbona, choć może nie wszystkich w równym stopniu.
W mediach zawrzało od emocjonalnych
w treści komunikatów. „Susza w Ameryce największa od 1956 roku” – mówił
reporter CNN, opierając się na doniesieniach Agencji Klimatycznej. „Ceny
kukurydzy wzrosły do rekordowych poziomów wskutek zmniejszenia się plonów” –
dodawał inny reporter, tym razem ze stacji MSNBC. USA Today podkreślała, że
susza dotyka również inne gałęzie działalności gospodarczej, w tym głównie
producentów mięsa, którzy wskutek wysokich cen pasz rozpoczęli masową wyprzedaż
żywca.
„Skutki suszy mogą być
problematyczne również dla nas ze względu co najmniej na wysoką cenę surowca oraz
na fakt, że potrzebujemy go stosunkowo dużo.” – mówił Ryan Ashley, zajmujący
się zaopatrzeniem destylarni Four Roses w ziarna kukurydzy. Każdego tygodnia Ashley
dostarcza do destylarni 165 tysięcy funtów kukurydzy (czyli ponad 74 tony). „Kiedy
mamy sezon suszy, z nieopisaną radością witamy każdy transport ziarna,
oczywiście wciąż mając na uwadze jego jakość. Interesuje nas masa ziarna, jego
struktura oraz zawartość skrobi. Sprawdzamy każdy transport kukurydzy również
pod względem wizualnym i zapachowym. Przyznam,” – dodaje dalej Ashley – „że nie
odrzuciliśmy do tej pory żadnej partii przysłanej nam kukurydzy.”
Przemysł kukurydziany
Ostatnie lata, to stały wzrost
zainteresowania światowych rynków bourbonem. Rzecz jasna przekłada się to
bezpośrednio na równie stały wzrost produkcji i sprzedaży tej whiskey. Według
oficjalnych danych rządowych w 2011 roku sam export whiskey amerykańskiej był
wart 101 mln $, odzwierciedlając tym wzrost o 12,4% w stosunku do roku 2010. W
międzyczasie ceny kukurydzy osiągnęły poziom 8,5$ za buszel (ok. 35 litrów),
choć jeszcze 10 lat temu cena ta wynosiła poniżej 2$. Jak mówi Allan Gray
(profesor ekonomii rolnej i jeden z szefów Purdue University), obecne czasy
znacznie różnią się od tych dawnych. Jeszcze 10 lat temu koszty produkcji buszela
kukurydzy wynosiły 2$, więc rolnik mógł spokojnie uzyskać cenę 3$. Jednak w
obliczu wzrostu demograficznego oraz istnego boomu w przemyśle alkoholowym (w
tym głównie whiskey) cena 3 dolarów jest już dawno nieaktualna.
Do głównych odbiorców kukurydzy w
USA zalicza się dwie branże: hodowców zwierząt (producenci jaj, drobiu, trzody
i bydła) oraz producentów alkoholu (tak przemysłowego, jak i tego spożywczego,
w postaci whiskey na przykład). Według Allana Graya obie te gałęzie przemysłu
pochłaniają ponad 80% rynku kukurydzy. W związku z ich stale rosnącym
zapotrzebowaniem na ziarno, jego podaż co i rusz osiąga niebezpieczny poziom
szyjki od butelki. Ocenia on jednak, że to właśnie hodowcy zwierząt
najdotkliwiej odczuwają deficyty kukurydzy na rynku, podczas gdy branża
spirytusowa wciąż całkiem nieźle sobie radzi. Opinię tę zdaje się potwierdzać
Harlen Wheatley, mistrz destylacji Buffalo Trace Distillery. Podkreśla on, że
zwyżki cen kukurydzy mają rzecz jasna również przełożenie na pracę destylarni.
Jednak bourbon różni się nieco od innych produktów obecnych na rynku z uwagi na
to, że na jego cenę główny wpływ ma sam rynek, nie zaś bezpośrednio cena
surowca (tu: kukurydzy). „Mimo to przedłużone utrzymywanie się wysokich cen
kukurydzy będzie mieć w końcu przełożenie i na rosnącą adekwatnie cenę whiskey,
co zresztą dotyczy wówczas wszystkich produktów w jakikolwiek sposób
powiązanych z tym ziarnem.” – dodaje Wheatley......."
Cały tekst artykułu, poświęconego głównemu zbożu używanemu przy produkcji bourbon whiskey, znajdziecie w najnowszym, lipcowym wydaniu miesięcznika Rynki Alkoholowe. Serdecznie zapraszam do lektury!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz