poniedziałek, 13 lipca 2015

FOUR ROSES MASTER DISTILLER ODCHODZI!

Jak doniosły media amerykańskie na początku lipca, w słynnej Four Roses Distillery szykuje się epokowa zmiana kadrowa. Japoński właściciel destylarni z Lawrencebura, Ky (czyli Kirin Brewery) ogłosił zmianę na stanowisku samego mistrza destylacji. Pewnie nie byłoby w tym nic szczególnego, wszak zmiany kadrowe następowały w firmach i następować będą. Jednak w tym przypadku nie chodzi o byle kogo, ale o samego Jima Rutledge'a, prawdziwego maestra, związanego z destylarnią od 49 lat.
71-letni obecnie Jim Rutledge, to uosobienie marki Four Roses i (wydawać by się mogło do dziś) człowiek dla niej niezastąpiony. Czas jednak nie stoi, a nieubłaganie i nieuchronnie ucieka. Być może Jim mógłby jeszcze popracować na swoim stanowisku, jednak z jakichś przyczyn, bliżej mi nieznanych, nie jest to już możliwe. Od 01 września 2015 Jim Rutlegde otrzyma "zaszczytny" tytuł "master distiller emeritus", zaś jego obowiązki przejmie niejaki Brent Elliott (podobno namaszczony przez Jima). 
Co będzie teraz ze starym mistrzem na emeryturze? Jak mówi sam Rutledge, będzie on służył doradztwem wszystkim tym, którzy zechcą otworzyć własną destylarnię bourbona. Jim wyklucza tu jednak pracę dla dużych destylarni, z ugruntowaną pozycją na rynku, jak też pracę na rzecz marek konkurencyjnych wobec jego ukochanej Four Roses. Oczywiście kroki Rutledge'a kierować się będą również do "starej" firmy, która wciąż może liczyć na jego wsparcie i doświadczenie.
W zasadzie to tyle. I niby nie ma ludzi niezastąpionych. Zapewne Four Roses wciąż trwał będzie i może też odnosił dalsze sukcesy rynkowe. Ale to już nie będzie Four Roses Jima Rutledge'a...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz