czwartek, 17 lipca 2014

PAPPY & COMPANY - CZYLI APTEKA Z LEKARSTWAMI NA VANWINKLOZĘ

O szaleństwie, jakie ogarnia ostatnio rzesze fanów bourbon i rye whiskey na tle wszelakiej whiskey spod znaku Van Winkle, pisałem już niejednokrotnie - i to zarówno na łamach miesięcznika Rynki Alkoholowe, jak też i na tym blogu (patrz tutaj). Dziś znów nieco o tym zjawisku, który roboczo (i medycznie) nazwałem "vanwinklozą".
Jako że kupienie na rynku pierwotnym którejkolwiek z whiskey Van Winkle graniczy z cudem, zostaje głównie rynek wtórny. Tu jednak, z uwagi na coraz większe uświadomienie sytuacji przez sprzedających, ceny potrafią sięgnąć stratosfery. Wiedzą o tym również (a może przede wszystkim) sami właściciele marki Van Winkle i spadkobiercy spuścizny Juliana Proctora "Pappy'ego" Van Winkle'a I.
Ze zbytem swych butelek nie mają oni żadnego problemu - wręcz przeciwnie, mają ogromny problem z całkowitym zaspokojeniem popytu na nie (choć na marginesie dodam, że zabieg ten jest po części celowy - sytuacja mogłaby ulec zmianie na gorsze, gdyby Van Winkle'a można było kupić na każdym rogu). Jednak spadkobiercy rodzinnej fortuny (czyli przede wszystkim marki) postanowili nie poprzestawać na sprzedaży samej whiskey. Myślę, że znakomicie wyczuli czas, kiedy sprzedać się może wszystko, byle by miało logo z nazwiskiem zasłużonej dla amerykańskiego whiskey-biznesu rodziny. Powołali oni więc do życia nową spółkę (obok Old Rip Van Winkle Dsitillery), którą nazwali "Pappy & Company". Spółka zajmuje się głównie dystrybucją i sprzedażą wszelkiej maści gadżetów, od koszulek po ekskluzywne drewniane skrzynki z karafkami - oczywiście wszystkie opatrzone stosownym logo.
Jeśli interesuje was obejrzenie oferty sklepu Pappy & Company, jak też i spółka sama w sobie, zajrzyjcie na stronę internetową Pappy & Company. Dostępny jest również do obejrzenia filmik reklamowy spółki (a w zasadzie jej głównego produktu), który możecie obejrzeć tutaj.
PS. Jak teraz pomyślę sobie o marce Van Winkle i wszystkim, co z nią związane, to przychodzi mi do głowy piosenka Natalii Kukulskiej pt. "Im więcej ciebie, tym mniej". Ciekaw jestem, co wy myślicie o zjawisku vanwinklozy...
http://american-whiskey.cba.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz