czwartek, 20 lutego 2014

WILD TURKEY DISTILLER'S RESERVE 13YO

Wild Turkey Distiller's Reserve 13YO, to ekskluzywna edycja bourbon whiskey spod znaku dzikiego indyka, dostępna wyłącznie na rynku japońskim. Beczki do tej edycji pochodzą zawsze z jednego (i jedynego) magazynu leżakowego – warehouse B. To najwyżej położony magazyn leżakowy ze wszystkich, zlokalizowanych na terenie destylarni (Wild Turkey Hill). Według mistrzów destylacji Wild Turkey Distillery w tym magazynie panują warunki sprzyjające dłuższemu leżakowaniu destylatów, jak niższa temperatura czy znakomita cyrkulacja powietrza. W związku z tym to właśnie tu master distiller Jimmy Russell (ojciec) i associate master distiller Eddie Russell (syn) razem dokonali selekcji beczek do prezentowanej tu WT. 13 lat spędzonych w beczce robi w tym wypadku swoje, czyli nadaje niezwykle esencjonalnemu w palecie bourbonowi (jak to w przypadku Wild Turkey bywa) prawdziwej dojrzałości i elegancji. Przejawia się to w przeplocie akcentów łagodnej dębiny i bogactwa wanilii ze śladami dojrzałych gruszek. Całość zwieńczona długim wytrawnym finiszem, typowym dla kilkunastoletnich bourbon whiskey z Wild Turkey.

Charakterystyczna dla WT butelka zapakowana jest w eleganckie tłoczone pudełko i, jak już wspomniałem, wysyłana wyłącznie ku uciesze Japończyków. Trochę dziwi obniżona zawartość alkoholu z kultowego już 101 proof do 91 proof, szczególnie w przypadku edycji specjalnej, jaką jest WT Distiller’s Reserve 13YO. No ale w końcu nie muszę wszystkiego rozumieć....

2 komentarze:

  1. No no no... gratulacje..to jest temat do dłuższej dyskusji, gdyż z tego co pamiętam, to ostatnio próba sprowadzenia whiskey z Japoni utknęła na granicy. Chyba znalazłeś alternatywne źródło..spotkamy się to pogadamy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Owszem, są inne możliwości. Przyznam, że sam ich nie wymyśliłem (tu gratulacje dla pomysłowych Japończyków), ale ich sposób sprawdziłem i... działa. Źródło jest z gruntu rzeczy powszechnie dostępne, ale manewr godny mistrzów. Skorzystałem, choć do końca nie miałem pewności, czy nie będzie powtórki z rozrywki. Nie było. Listonosz przyszedł, przyniósł i poszedł. Musimy się spotkać...

    OdpowiedzUsuń