W jednym z dobrych polskich sklepów internetowych pojawił się nowy bourbon pod nazwą, która mnie bardzo zaciekawiła. To John Medley's 6YO. Po przeczytaniu etykiety natychmiast skojarzyłem tę whiskey z Charles Medley Distillers Kentucky (CMDK). CMDK, to nowa odsłona starej dobrej marki whiskey z USA. Rodzina Meldey należy do jednej z "arystokratycznych" rodzin destylatorów z Kentucky. Od pewnego czasu jej przedstawiciele są skoligaceni z inną bourbonową "dynastią" Wathen. Niestety obecnie obie rodziny nie destylują whiskey, choć na rynku można czasem upolować Wathen,s Single Barrel Kentucky Straight Bourbon Whiskey (do której wcześniejszych edycji posłużyły destylaty produkowane jeszcze prze samego Charlesa Medleya).
Czym zatem naprawdę jest John Medley 6YO? Przyznam, że mimo mojego prywatnego śledztwa tak naprawdę nie wiem, co dokładnie znajduje się w butelce, oznaczonej słynnym amerykańskim nazwiskiem. Jak wspomniałem wyżej, rodzina Medley odegrała znaczącą rolę w historii american whiskey. Do dziś jednak na rynku nie ma whiskey sprzedawanej przez rodzinę pod marką Medley. Istnieje możliwość, że to czysty zbieg okoliczności i nieświadome wykorzystanie liter w układzie przypominającym słynne w środowisku nazwisko (chyba sam w to nie wierzę...). Być może jednak to produkt Angostury, która kupiła niedawno destylarnię Charlesa Medleya (i utworzyła CMDK), choć nie mam pewności, czy w kontrakcie była marka Medley. Należy więc wziąć pod uwagę i taki scenariusz, że opisywana bourbon whiskey jest produktem Diageo, które w swoim czasie było właścicielem Charles Medley Distillery, a którą potem odsprzedał byłemu właścicielowi (jednak być może markę Medley pozostawiając sobie).
Innym ciekawym faktem jest to, że whiskey ta najprawdopodobniej rozlewana jest w Niemczech (w Dolnej Saksonii), zaś rozpowszechniana przez tamtejszą firmę Berentzen AG. Zainteresowanych odsyłam tutaj.
Na koniec dodam, że whiskey ta z zawartością alkoholu 40% (80 proof) sprzedawana jest w Polsce w butelce 700ml za 199 zł. Czy jest ona warta tych pieniędzy, tego nie wiem - wiem za to na pewno, że za podobną kwotę można nabyć znacznie pewniejsze co do pochodzenia egzemplarze (a przez to bezpieczniejsze, jeśli chodzi o paletę).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz