Tym, którzy widniejący wyżej
tytuł widzą po raz pierwszy, powiem, że od sierpniowego numeru „Rynków
Alkoholowych” staram się przybliżyć czytelnikom najlepsze marki bourbon
whiskey, jakie można zdobyć na naszym krajowym rynku. Na początek postanowiłem
opisać bourbony zwane Small Batch czyli takie, do zestawienia których
producenci używają niewielu beczek z najlepszymi swoimi destylatami. Owe
niewiele beczek oznacza w tym przypadku liczbę od dwóch do co najwyżej
kilkudziesięciu, co w praktyce oznaczać ma whiskey o bardzo dobrych walorach
aromatyczno-smakowych czyli trunek z tzw. wyższej półki. Gdy zastanawiałem się nad tym, od
czego zacząć tym razem i jakie bourbony zaprezentować, niespodziewanie przyszło
olśnienie. Dotyczyło ono bourbona Woodford Reserve Distillers Select (z Woodford
Reserve Distillery), którego opisałem w zeszłym miesiącu. Był on przedostatnią
pozycją poprzedniego artykułu, po którym wspomniałem o bourbonie 1792 Ridgemont
Reserve, pochodzącym z zupełnie innej destylarni (Barton 1792 Distillery). W
związku z tym czytelnik mógł odnieść wrażenie, że Woodford Reserve Distillery
nie dysponuje już żadnym bourbonem small batch, będącym w stałej ofercie, a to
byłaby nieprawda (przypominam, że świadomie w tym cyklu artykułów pomijam wszelkie
wersje limitowane). Istnieje bowiem drugi bourbon permanentnie oferowany rynkowi,
a nie wspomniany przeze mnie wyłącznie z powodu niepamięci. Jest nim oferowany
od marca zeszłego roku:
Woodford Reserve
Double Oaked
Wszystko
wskazuje na to, że mamy tu do czynienia z destylatem wciąż pochodzącym z dwóch
źródeł, o których wspomniałem miesiąc temu. Przypomnę więc, że destylaty do
Woodford Reserve Distillers Select i Double Oaked pochodzą z Brown-Forman
Distillery (podwójna destylacja w kolumnie destylacyjnej i aparacie typu
thumper) oraz z Woodfrod Reserve Distillery (potrójna destylacja w trzech
miedzianych alembikach typu szkockiego). Oba destylaty leżakują już przez cały
okres swojej maturacji w kamiennych magazynach Woodford Reserve i to właśnie tu
zaczyna się historia nieco odmienna od wersji Distillers Select. W przypadku
Double Oaked destylaty leżakowane są, jak sugeruje nazwa, dwa razy. Za każdym
razem do akcji wkracza nieco inaczej spreparowana beczka. Pierwsza beczka
zestawiona jest tu z klepek dębowych sezonowanych przez dziewięć miesięcy na
wolnym powietrzu. Beczka ta, jak mówi mistrz destylacji Chris Morris, została
poddana „kompletnemu procesowi opiekania i wypalania”. Drugą beczkę dla odmiany
poddano dwukrotnie dłuższemu opiekaniu (toasting)
i zaledwie bardzo lekkiemu 5-sekundowemu wypaleniu (charring). Oba typy beczek są wykonywane na zamówienie, co nie jest
trudne zważywszy na fakt, że firma bednarska należy do korporacji Brown-Forman,
właściciela także Woodfrod Reserve Distillery.
Według
producenta kluczem do unikatowej palety aromatyczno-smakowej tej bourbon
whiskey jest dodatkowe półroczne (do roku) leżakowanie finiszowe dojrzałego
destylatu we wspomnianej drugiej beczce. Głębokie opiekanie ma wzbogacić ową
paletę w tony miodu, kremu i wanilii, zaś bardzo delikatne wypalenie ma być tu
źródłem „eleganckich tonów słodyczy”. Produkt końcowy rozlewany jest do znanych
w kształcie butelek, które są identyczne, jak w przypadku wersji Distillers
Select. Jedynymi akcentami (poza nazwą rzecz jasna) wyróżniającymi Double Oaked
od Distillers Select są: miedzianego koloru etykieta oraz równie miedziane
zdobienie szyjki butelki. W jej wnętrzu znajduje się około 7-letnia (w sumie) bourbon
whiskey z zawartością alkoholu 90,4 proof (45,2%). Cena Woodford Reserve Double
Oaked na polskim rynku sięga 350 zł. Polecam ją wszystkim tym, którzy mieli
okazję próbować wersję Distillers Select i chcieliby poczuć zwiększoną dawkę
akcentów dębowych. Będziecie zaskoczeni i to na plus.
Angel’s Envy
Czyżby aniołowie
naprawdę mieli w tym wypadku czego zazdrościć? Angel’s Envy, to bourbon whiskey
zamknięta w niezwykle wysokiej i smukłej butelce, której tylną ściankę
zaopatrzono, a jakże, w anielskie skrzydła (póki co jedynie w postaci
malowidła). Skąd te anioły i skąd ta zazdrość, czas wyjaśnić. ..."To już czwarta część z cyklu artykułów, które poświęcam przeglądowi polskiego rynku bourbonów w wersji small batch. Zapraszam do przeczytania całego tekstu jak zawsze do miesięcznika Rynki Alkoholowe - tym razem do numeru listopadowego, który właśnie ujrzał światło dzienne :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz