niedziela, 7 lipca 2013

TRZY GENERACJE BOURBONA OLD TAYLOR

Old Taylor, to marka whiskey pochodząca jeszcze z XIX wieku. Jej kreatorem był Edmund Haynes Taylor Jr. - jedna z największych person amerykańskiego whiskey-biznesu. Skoligacony z prezydentem Zachary Taylorem, bankier, polityk, społecznik, wreszcie pasjonat bourbon whiskey. Był właścicielem i fundatorem rozlicznych destylarni w Kentucky, w tym OFC Distillery, zwanej obecnie Buffalo Trace. To on był autorem Bottled In Bond Act - przepisów prawnych, które dzięki jego staraniom weszły w życie w 1897 roku. Przepisy te miały na celu uregulowanie rynku whiskey w USA i wyeliminowanie nieuczciwych wytwórców i handlarzy bourbonem. To on również przez wielu znawców uznawany jest za ojca nowoczesnej sztuki destylacji w Stanach Zjednoczonych. 
W 1887 roku Taylor wybudował tę destylarnię, którą mam na myśli - Old Taylor Distillery we Frankforcie, Ky. To w niej destylował swojego bourbona Old Taylor do momentu wprowadzenia w życie narodowej prohibicji (1920-1933). Niestety nie doczekał jej zniesienia, gdyż zmarł w 1922 roku. W 1935 roku destylarnia przeszła w ręce National Distillers i wciąż pracowała pełną parą, produkując słynnego bourbona Old Taylor. Niestety w 1972 kupiła ją Jim Beam Corp., by ją praktycznie natychmiast zamknąć. Nie oznaczało to zniknięcia marki Old Taylor, jednak od tego czasu (po wyczerpaniu zasobu beczek z przejętej destylarni) Old Taylor stał się mało prestiżową whiskey, produkowaną w destylarni Jima Beama w Clermont. 
Na szczęście w 2009 roku markę Old Taylor kupił Sazerac i przywrócił ją dawnej destylarni OFC, a dziesiejszej Buffalo Trace Distillery (której jest właścielem). Reinkarnacja marki nastąpiła 2 lata później pod postacią bourbona Colonel E.H. Taylor Old Fashioned Sour Mash - rozpoczynając tym serię superlimitowanych edycji. Old Taylor znów zajął należne mu miejsce na półce super premium whiskey.

4 komentarze:

  1. Gratuluję!!..szczególnie tego pierwszego..chyba wiem, gdzie go zdobyłeś i chyba był jedynym egzemplarzem w tym sklepie ;-)
    1. Skoro Old Taylor Distillery jest nieczynna od 1972 roku to z kolekcjonerksiego punktu widzenia warto się jeszcze zaczaić na Old Taylor (Bot. 1970s)?
    2. Nie przypuszczałem, że Colonel będzie w takiej cenie..Wciągam go na swoja listę potencjalnej inwestycji :-)
    PS. Blantonsy wczoraj odebrałem, pięknie wypełniają barek, w którym zaczyna brakować miejsca! Dzięki za cynk! Pozdrowienia, TF

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, dzięki...
    Warto zaczaić się na każdą butelkę Old Taylora, która na etykiecie nie ma napisu Clermont, jako lokalizacji destylarni źródłowej (obok napisu Frankfort rzecz jasna). Clermont, to destylarnia Jima Beama, więc od razu wiadomo, kto taką whiskey wyprodukował. Degustacyjnie nie polecam Old Taylora by Clermont, choć kolekcjonersko czemu nie - w końcu taki Old Taylor, to już historia (na szczęście).
    Co innego Old Taylory z lokalizacją we Frankforcie (i dodatkowo ewentualnie Louisville) - tu mamy pewność, że destylaty powstały w starej destylarni Taylora.
    Co do serii Colonel E.H. Taylor - to już klasa super-premium, zaś wersja Old Fashioned Sour Mash, to pierwszy jej przedstawiciel, zupełnie już niedostępny na rynku wtórnym, zaś w Europie jeszcze jest, ale wyłącznie w moim ulubionym sklepie.
    No i gratuluję Blantonsów. Dla mnie to jeden z najlepszych bourbonów, jakie piłem (mówię o wersji Straight From The Barrel. Jest oczywiście mocny, ale za to kipi symfonią doznań. Trzeba go tylko degustować małymi łykami, bo większe mogą nieco sparaliżować język. Są tacy, co rozcieńczają mocne whiskey dla złagodzenia palety i "otwarcia" bukietu, ja jednak do nich nie należę.
    Zaś co do Blantonsa w wersji Original - mam nadzieję, że zrobi dobrą konkurencję dla twojego Craiga (osobiście sam nie wiem, który mi bardziej smakuje - raz ten, raz ten). Przyjemnej degustacji (i to za naprawdę przyjemne pieniądze) życzę.
    Pozdrawiam /TF

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na sierpniowej aukcji są wystawione dwa Old Taylory..Z tego co widze to oba destylowane we Fraknforcie. Chyba spróbuję kupić. Co sądzisz?
      Zbieram się też do zakupu Old Fashioned Sour Mash - masz cos do dostarczenia z TWE?
      Pozdrowienia TF

      Usuń
  3. Kupić, kupić, kupić!!! Tym bardziej, że cena zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Na marginesie dodam ci, że spokojnie (bez wyrzutów sumienia) możesz dojeżdżać (rzecz jasna wyłącznie w razie potrzeby) nawet do 100 euro i wciąż będzie to dobra cena. Myślę jednak, że licytacja stanie na niższym poziomie, więc nie ma się co zastanawiać.
    Co do Sour Masha, to ostatni dzwonek, żeby go chwycić. Sam wiem po sobie, że dopóki jakaś atrakcyjne flaszka jest gdzieś dostępna, to presja nie jest taka ogromna. Wszystko zmienia się, gdy flaszka znika i już jej nigdzie nie ma. Oczywiście kiedyś znów się gdzieś pojawi, ale za zupełnie inne pieniądze. Old Fashioned, tak jak ci mówiłem, to pierwsza whiskey z rodziny po jej reinkarnacji. Jakiś czas temu napisałem o niej tekst, to ci podeślę.
    Na razie nic mnie w tym sklepie nie interesuje, więc się nie podepnę, ale dzięki za propozycję.

    OdpowiedzUsuń