W poprzednich dwóch odcinkach, poświęconych właśnie tej
kategorii bourbon whiskey, starałem się przekonać czytelników Rynków
Alkoholowych, że jednak warto. Jest ku temu co najmniej kilka powodów, z
których przytoczę dwa. Po pierwsze, bourbony single barrel powstają bez szans
na rekompensatę ewentualnej pomyłki w selekcji beczek. Szansa taka istnieje w
każdej innej kategorii whiskey (np. wspomnianej wyżej small batch) z uwagi na
pewną swobodę w doborze beczek do skomponowania pożądanego profilu smakowego
finalnego produktu. W przypadku single barreli destylatów pochodzących w
różnych beczek po prostu zmieszać ze sobą nie wolno. To z kolei oznacza, że
dana destylarnia, oferując nam bourbona single barrel, zawsze stara się, by pochodził
on z możliwie najlepszej beczki, jaką ta destylarnia dysponuje. Po drugie,
jeśli ktoś chce odnaleźć charakter domowy danej destylarni, powinien odnaleźć
ją właśnie w whiskey z pojedynczej beczki. To choćby dlatego warto sięgnąć
głębiej do kieszeni, by móc zgarnąć z półki któregoś single barrela i cieszyć
się jego ekskluzywnymi atrybutami. Którego zaś bourbona kupić najpierw lub
przede wszystkim, to właśnie staram się podpowiedzieć w cyklu niniejszych
artykułów, zapraszając jednocześnie na jego odsłonę numer osiem.
Jim Beam Single
Barrel
Ci, którzy
zapoznali się z tekstem odcinka siódmego (w kwietniowym numerze Rynków
Alkoholowych), zapewne z lekkim zdziwieniem patrzą teraz na tytuł tego akapitu.
Jim Beam Single Barrel? Przecież wspomniany wyżej siódmy odcinek zakończyłem
opisem bourbona Knob Creek Single Barrel wmawiając wszem i wobec, że jest to
jedyna single barrel bourbon whiskey w ofercie James B. Beam Distilling Co. W
związku z tym należą się co poniektórym jakieś wyjaśnienia. Na szczęście nie jest
to specjalnie skomplikowana sprawa. Jim Beam Single Barrel (JBSB), to po prostu
najnowsza Jim Beam bourbon whiskey, która pojawiła się w sprzedaży dopiero na
początku kwietnia tego roku. Jego rynkowa egzystencja przekroczyła zatem ledwie
miesiąc. Swój poprzedni tekst (w którym opisywałem wspomnianego Knob Creeka
Single Barrel) kończyłem na przełomie lutego i marca. Wówczas to JBSB
oficjalnie jeszcze nie istniał. Oto i koniec tajemnicy.
Skoro już
wątpliwości wokół oferty single barreli od Jima Beama mamy za sobą, proponuję
przejść do konkretów związanych z najnowszym dzieckiem destylarni z Clermont w
stanie Kentucky (Jim Beam ma jeszcze jedną destylarnię, w Bostonie, także w
stanie Kentucky). Butelka tej bourbon whiskey do żywego przypomina tę, w której
egzystuje bourbon z etykietą Jim Beam Signature Craft 12YO. Trzeba przyznać, że
butelka ta ma w sobie coś eleganckiego i wcale się nie dziwię, iż ktoś
postanowił jeszcze raz ją wykorzystać dla wersji nieco bardziej ekskluzywnej od
JB Signature Craft 12YO. By fakt owej ekskluzywności potwierdzić, być może ten
sam „ktoś” postanowił w wersji JBSB zastosować prawdziwy korek w miejsce
pospolitej nakrętki (obecnej właśnie w JB Signatrure Craft 12YO). Przyznam się,
że osobiście wolę, kiedy trunek klasy premium zwieńczony jest korkiem, choć
może to mniej praktyczne rozwiązanie od nakrętki. Zatem pomysł zastosowania
korka w tym przypadku bardzo mi się spodobał, jak również fakt, iż etykieta
informuje nabywcę o numerze beczki i dacie jej opróżnienia. Pozostaje tylko rozwikłać
zagadkę czy Jim Beam Single Barrel rzeczywiście jest whiskey klasy premium.
Skąd moje wątpliwości, patrzcie niżej.
Jak zapewnia
Fred Noe (master distiller Jima Beama i spadkobierca spuścizny swego sławnego
ojca Bookera Noe), destylaty do tej edycji bourbona Jim Beam leżakują w beczce
w przedziale od 4 do 7 lat. Ponieważ informacji na temat wieku tej whiskey na
etykiecie nie odnajdziemy, należy oczekiwać, że głównym wyznacznikiem przy
selekcji beczek jest sam profil aromatyczno-smakowy destylatu. Trzeba jednak
przyznać, że wspomniany przedział czasowy maturacji nie jest tu (oględnie
mówiąc) imponujący. To po pierwsze........"
To fragment najnowszego mojego artykułu, który ukazał się właśnie w czerwcowym numerze miesięcznika Rynki Alkoholowe. Jest to już ósma część tekstów omawiających krajową ofertę bourbon whiskey. Zachęcam więc do sięgnięcia po najnowszy numer Rynków Alkoholowych, choć nie tylko z tego powodu. W czerwcowym numerze znajdziecie również obszerną relację z VIII Toruńskiej Degustacji Wódek, w której miałem zaszczyt być jednym z jurorów :)Miłej lektury!!!
http://american-whiskey.cba.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz