sobota, 20 kwietnia 2013

NAJLEPSZE AMERICAN WHISKEY WG "WHISKY MAGAZINE"

W najnowszym numerze "Whisky Magazine" autorzy tego znanego na całym świecie pisma prezentują laureatów "Icons of Whisky 2013" (konkursu rozstrzyganego corocznie przez magazyn). Poniżej podaję listę zwycięzców w kategorii "American Whiskey":
1. Best Wheat - Bernheim Original Straight Wheat Whiskey (Heaven Hill Distilleries)
2. Best Non Bourbon - Balcones True Blue Corn Whisky (Balcones Distilling)
3. Best Rye Whiskey - Whistle Pig Straight Rye Whiskey 11YO (WhistlePig Farm)
4. Best Bourbon - George T. Stagg (Buffalo Trace Distillery)
5. Best Tennessee Whskey - George Dickel Superior No.12 Brand (George A. Dickel & Co.)
6. World's Best American Whiskey (czyli zwycięzca zwycięzców) - George T. Stagg
W sumie to nic w tym by nadzwyczajnego nie było - w tym roku wygrywa ten, w tamtym ktoś inny - wedle uznania i zasług. Jednak mocno zastanowiła mnie jedna z istniejących w tym konkursie kategorii: "Best Tennessee Whiskey". No bo znów, niby wszystko w porządku, ale dla mnie jednak nie do końca.
Zwycięzcą tej podkategorii została George Dickel Tennessee Whiskey No.12. W tym przypadku nie mam żadnych zastrzeżeń - w końcu to dobre, co komu smakuje, a to najlepsze, co kogo zachwyci. Tylko zastanawiam się, jakie kryteria przyświecają fachowcom z Whisky Magazine (WM) w ustanowieniu i przede wszystkim w utrzymywaniu takiej kategorii whiskey w swoim konkursie. Skąd moje wątpliwości? Otóż stąd:
1. W amerykańskim prawie (a to ono jedynie reguluje rynek american whiskey) gatunek Tennessee Whiskey po prostu nie istnieje. Piszę o tym tutaj.
2. Wszystkie obecnie produkowane Tennessee Whiskey, włącznie z George Dickelem (GD) i Jackiem Danielsem (JD), produkowane są dokładnie według wymogów specyficznych dla Bourbon Whiskey, a nazwanie ich Tennessee whiskey jest tylko swobodną decyzją producentów.
3. Domyślam się, że znawcy tematu z WM wyodrębnili wspomnianą kategorię prawdopodobnie dla stosowanego przy produkcji Tennessee Whiskey z GD i JD procesu charcoal mellowing (filtrowanie destylatu przez 3-metrową warstwę klonowego węgla drzewnego). Tyle że charcoal mellowing nie dotyczy wszystkich Tennessee Whiskey. Taką jest chociażby Benjamin Prichards Tennessee Whiskey (pisałem o niej tutaj). I tu moje pytanie - czy panowie z WM zaliczyli whiskey Pricharda do swojej kategorii "Best Tennessee Whiskey" w trakcie tegorocznego rozstrzygania swoich Ikon. W końcu whiskey Pricharda ma na etykiecie napis "Tennessee Whiskey". W zasadzie to pełnoprawna Bourbon Whiskey, to może WM zaliczyło ją do kategorii "Best Bourbon".
4. Zastanawiam się na koniec, jak spece z WM zachowają się wobec Corsair Grainiac Tennessee Bourbon, o którym też już wspominałem niedawno tutaj. W końcu pochodzi z Tennessee. A że jest nazwana Bourbonem, cóż... Benjamin Prichards Tennessee Whiskey też mogłaby się nazywać Tennessee Bourbon, a tylko kaprys producenta spowodował, że tak się nie nazywa. To samo dotyczy Tennessee Whiskey z GD i JD.
Niestety na kategorii "Best Tennessee Whiskey" moje zastrzeżenia co do fachowości decyzji żurnalistów z WM się nie kończą. Zastanawiam się, dlaczego obok kategorii Best Wheat Whiskey i Best Rye Whiskey (numery 1 i 3 na liście laureatów) istnieje przedziwna kategoria, zwana przez WM "Best Non Bourbon", w której to wygrywa ostatecznie Corn Whiskey (numer 2 na liście laureatów). W końcu nie tylko Corn Whiskey, ale też Rye czy Wheat, to przecież nie są Bourbony. Co zatem mają na myśli ludzie z WM mówiąc w swoim konkursie "Non Bourbon", nie mam zupełnie pojęcia - zakrawa to na czysty anachronizm. Corn Whiskey ma już tyle swoich oblicz (i jest podparty prawną definicją), że zasługuje na odrębną kategorię na równi z Rye czy Wheat. Poza tym, dzięki działalności coraz większej rzeszy amerykańskich mikrodestylarni (obecnie około 300) whiskey oparta na życie, pszenicy czy kukurydzy powoli tchnie myszką. Na rynku istnieje coraz więcej whiskey zacieranych na bazie takich zbóż, jak owies, komosa, gryka i inne. 
W sumie to jestem za utrzymaniem specjalnej kategorii american whiskey, które z różnych przyczyn nie mieszczą się w zwyczajowych ramach powiedzmy Straight Whiskey. Jednak nie nazywałbym ich Non Bourbon, bo z taką nazwą nijak się to ma do obecnie niezwykle szybko rozwijającego się rynku whiskey z Nowego Świata. Panowie z Whisky Magazine! - Czas na dostosowanie swych skostniałych i stereotypowych poglądów na temat American Whiskey do rzeczywistości. Na świcie istnieje nie tylko Scotch Single Malt. Może czas przestać lekceważyć i traktować po macoszemu inne gatunki whiskey z innych zakątków świata.
Będę śledził ewolucję rozważań panów z Whisky Magazine na temat opisywanej tu kategorii "Best American Whiskey". Ciekaw jestem czy w końcu ich olśni i do jakich wniosków dojdą.
Tu będę kończył. Nie chcę tak naprawdę rozstrzygać problemu (choć zrobiłbym to z chęcią), a jedynie go zaznaczyć, wsadzić kij w mrowisko. Ciekaw też jestem Waszych opinii na ten temat...

środa, 10 kwietnia 2013

JIM BEAM DISTILLERS MASTERPIECE - REINKARNACJA!!!

W 1999 roku na rynku pojawił się bourbon niezwykły, jak na owe czasy (dziś zresztą też miłośników gatunku przyprawia o drżenie serca). Był to Jim Beam Distillers Masterpiece 18YO finiszowany w beczkach po koniaku.
Po ogromnym sukcesie pierwszej edycji Booker Noe (nieżyjący już master distiller Jima Beama i jeden z największych twórców bourbona w XX wieku) zdecydował się 2 lata później pokazać światu drugą odsłonę JB Distillers Masterpiece - tym razem była to 20-letnia bourbon whiskey finiszowana w beczkach po porto. Obie JB Distillers Masterpiece były edycjami ściśle limitowanymi. Przepięknie pakowane i konfekcjonowane butelki posiadały indywidualny numer i sygnatury Bookera Noe oraz odpowiadającego mu mistrza winnicy, z której pochodziły beczki do finiszowania. Obie też były dziełem wspomnianego już guru czyli Bookera Noe Wnuczka samego Jima Beama), co nie pozostaje bez znaczenia dlatego, że Booker nie żyje już od dobrych kilku lat. W związku z tym nigdy już nie pojawi się Arcydzieło Destylatora z sygnaturą "Booker Noe" i przez kolejne 12 lat od momentu pojawienia się drugiej (i ostatniej) nikt w JB nawet nie pomyślał, by serię tę kontynuować - do niedawna.
Oto świat miłośników american whiskey obiegła wiadomość o reinkarnacji serii Distillers Masterpiece. twórcą najnowszej, trzeciej odsłony jest syn Bookera Noe - Fred Noe. Najnowsze Arcydzieło, to bourbon whiskey finiszowana w beczkach po sherry Pedro Ximenez. Zawartość alkoholu ma wynieść 100 proof (50%). Również i tym razem flaszka jest wyjątkowych kształtów i rzecz jasna elegancko opakowana (patrz fotka). Niestety w dostępnych mi przeciekach nie mówi się nić o wieku destylatu. Nie chcę w tej kwestii spekulować, jednak mając na uwadze poprzednie dwie edycje należy oczekiwać, że i trzecia będzie miała zwiększoną porcję lat na karku.
Opisywany bourbon będzie dostępny wyłącznie na terenie destylarni, w sklepie Jim Beam American Stillhouse w Clermont, Kentucky w cenie 200$ za sztukę.
To oczywiście cena dotycząca nielicznej grupy szczęściarzy. Pozostali będą szczęściarzami, jeśli w Europie (w efekcie tzw. importu własnego) pojawią się bardzo pojedyncze sztuki w niektórych dużych sklepach internetowych i to rzecz jasna po cenie znacznie wyższej od wspomnianych dwóch paczek zielonych. Nie ukrywam, że wśród polujących na najnowsze Arcydzieło JB mam zamiar być i ja.
Na koniec dodam, że poprzednie dwie edycje Dostillers Masterpiece są obecnie jednymi z najtrudniejszych do zdobycia. Trzeba jednak mieć mnóstwo szczęścia, żeby na którąś trafić, czego Wam oczywiście życzę.

czwartek, 4 kwietnia 2013

NEWSY Z MGP INGREDIENTS

Przyznaję, że prawdopodobnie dla znacznej części czytelników nazwa MGP Ingredients niewiele mówi, choć pewna ich liczba (szczególnie miłośników american whiskey) z produktami tej firmy się zetknęła i nawet o tym nie wie.
MGP Ingredients, to duża amerykańska firma działająca w szeroko rozumianej tu branży spożywczej. Zapewne sam bym się nią nie interesował, gdyby nie fakt, że firma ta nabyła w 2011 roku  od Angostury (jeszcze wcześniej LDI należała do Seagramsa) jedną z największych amerykańskich destylarni whiskey - Lawrenceburg Distillers Indiana (LDI). Obecnie destylarnia nie nazywa się już LDI, a po prostu MGP Distillery. 
Ciekawostką przewodnią w kwestii MGP jest fakt, iż nie posiada ona praktycznie żadnej własnej marki whiskey w swoim portfolio. Od 2005 LDI zajmowało się wyłącznie dostarczaniem ogromnych ilości świeżych destylatów i gotowych whiskey do firm zwanych Independent Bottlers lub Non-Distiller Producers (czyli takich wirtualnych często destylarni, które oferują przeróżne marki whiskey amerykańskiej, samemu ich nie produkując). Na liście whiskey, których realnym dostawcą jest właśnie MGP są takie brandy, jak Redemption Rye, Redemption Bourbon, Bulleit Rye, George Dickel Rye, Tenpleton Rye, Harrison Bourbon,  Big Bottom Whiskey. Lista whiskey z MGP jest rzecz jasna znacznie dłuższa.
Do tej pory MGP oferował swoim odbiorcom dwa rodzaje american whiskey:
1. Rye Whiskey - z 95% udziałem żyta
2. Bourbon Whiskey - z 40% udziałem zyta w recepturze
3. Bourbon Whisky - z 25% udziałem żyta
Kilka dni temu David Dykstra, MGP Viceprezydent ds. Sprzedaży i Marketingu Alkoholi, ogłosił, że MGP wzbogaca swoją ofertę o kolejne 6 receptur:
4. Rye Whiskey - z 51% żyta i 49% słodu jęczmiennego
5. Rye Whiskey - z 51% żyta, 45% kukurydzy i 4% słodu jęczmiennego
6. Wheat Whiskey - z 95% udziałem pszenicy
7. Single Malt - ze 100% udziałem słodu jęczmiennego
8. Bourbon Whiskey - z 45% udziałem pszenicy (tzw. wheated bourbon)
9. Bourbon Whiskey - która oprócz koniecznego udziału kukurydzy (tu 51%) zawiera tylko słód jęczmienny w ilości aż 49% (przyznam, że właśnie ta whiskey wzbudza moje największe zainteresowanie). 
Czy zwiększenie oferty receptur wpłynie na decyzję nowych właścicieli destylarni z Lawrenceburga w stanie Indiana o wprowadzeniu na rynek własnych marek bourbona czy rye whiskey? Tego nie wiadomo. Będę jednak śledził poczynania MGP w tej kwestii.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

TENNESSEE BOURBON OD CORSAIR

Któż z miłośników arcydzieł destylacji mistrzów z Tennessee nie słyszał o Jack Daniels Tennessee Whiskey czy George Dickel Tennessee Whisky. Ostatnio tematem tego "gatunku" whiskey zajmowałem się dość często, czego zwieńczeniem był (a raczej wciąż jest) artykuł w marcowym numerze miesięcznika "Rynki Alkoholowe", gdzie dogłębnie staram się wyjaśnić kwestię Tennessee Whiskey, jako odrębnego rodzaju whiskey amerykańskiej (patrz tutaj). 
Tym razem chcę jednak donieść o pewnej nowości z innej destylarni - Corsair Distillery. Oficjalnie działa ona od 2010 roku, a zlokalizowana jest w Marathon Motorworks Village w Nashville, rzecz jasna w stanie Tennessee. Ma też swoją drugą lokalizację w Bowling Green w stanie Kentucky. Corsair Słynie z destylacji przeróżnych rodzajów whiskey, których receptury opiera na przeróżnych zbożach. Wydaje się, że jedynym ogranicznikiem destylatorów z Corsair jest ich wyobraźnia.
Wśród wielu jej produktów na uwagę zasługuje obecnie jeden, który niedługo ma pojawić się na rynku. To Corsair Grainiac 9 Grain Bourbon.
Jak nazywa go sam producent, jest to "Tennessee Bourbon Pot Distilled From..." - No właśnie - nie dość, że nazywa się tak, jak nigdy jeszcze nikt w Tennessee nie odważył się nazwać swojej whiskey (Tennessee Bourbon), to w dodatku zacier do niego powstał nie ze zwyczajowo 3 ziaren, ale z dziewięciu! Obok oczywistej w tym przypadku (bourbon) kukurydzy oraz standardowego żyta i słodu jęczmiennego są jeszcze: pszenica, owies, komosa, pszenżyto, orkisz i gryka. 
Dotychczasowi oficjalnie oferowani rekordziści składają się z czterech ziaren czyli kukurydzy, słodu jęczmiennego oraz żyta i pszenicy. To Woodford Reserve Master Collection Four Grain oraz Hudson Four Grain Bourbon (nie licząc Jim Beam Signature Six Grains, stanowiącego jednak tylko mieszankę czterech różnych whiskey - patrz: tutaj). 
Corsair Grainiac 9 Grain Bourbon przełamuje zatem kolejną barierę receptury, choć również psychologiczną barierę nazwy "Tennessee Bourbon". 
Z pełną ofertą Corsair Distillery możecie zapoznać się pod adresem: http://www.corsairartisan.com/spirits.html